sobota, 26 września 2009

Osjan raz jeszcze


" Jesień idzie, nie ma rady na to ... "


OSJAN - "Księga Liści" / "The Book of the Leaves"




Płyta Osjana (w starym składzie) z 2004 roku zaczyna się od huraganu, potem wiatr cichnie,szeleszczą strącone liście. Muzyka naturalna jak jesień: piękna i brzydka,olśniewająca kolorami, zasnuta mgłami, chlupocząca błotem... Kurtis,Nowakowski, Ostaszewski i Waglewski grają koncert w Studio GRAM Radia Kielce.Jak zwykle akustycznie, jak zwykle niepodobnie do innych, jak zwykle pozawszelkimi stylami i modami. Jak zwykle prawdziwie.

Jacek Ostaszewski: flety proste, sanza, głos
Wojtek Waglewski: gitara, sanza, głos
Milo Kurtis: jembe, instrumenty perkusyjne, sanza, głos
Radek Nowakowski: congi, bata, instrumenty perkusyjne

Nagrania dokonano 7 października 2004 r. podczas koncertu w studiu GRAMRadia Kielce.
Nagranie: Tomasz Tamborski.
Zgranie i mastering: DSD System Studio - S. Kulpowicz, J.B. Nowakowski.
Produkcja: Osjan - Milo Kurtis;
Ferment Music Demonstrations - Artur Nalepa.

http://rapidshare.com/files/285238319/OSJAN_Ksiega_Li__ci.rar


OSJAN - "Drzewo Osjan" / "Osjan Tree"



Płyta "Drzewo Osjan" zawiera wznowienie koncertu Osjana z 1980 r. wydanegona winylu w ramach limitowanej serii "Biały Kruk Czarnego Krążka" Klubu Płytowego Polskiego Stowarzyszenia Jazzowego. Mastering wykonany przez Sławomira Kulpowicza odkrywa pełnię brzmienia akustycznego koncertulegendarnej grupy. Na CD znalazł się również wybór nagrań zespołów, które"wyrosły z pnia" Osjana - VOOVOO Wojciecha Waglewskiego, DRUM FREAKS MiloKurtisa oraz MONODRUM Radosława Nowakowskiego.



Spis utworów:

OSJAN
1. Ossian - part one
I.Ossian Waltz (Jacek Ostaszewski)
II.Tuana - part one (Jacek Ostaszewski)
III.Pink Song (Jacek Ostaszewski)

2. Ossian - part two
I. Mane Ho (Osjan)
II. Green Dance (Wojciech Waglewski)
III. Blue Dance (Wojciech Waglewski)
IV. Coda (Jacek Ostaszewski)

Jacek Ostaszewski: flety proste, kaya-kum, głos
Wojtek Waglewski: gitara, quica
Jacek Wolski: tabla, pakhawaj, bandura
Milo Kurtis: instrumenty perkusyjne, głos
Radek Nowakowski: congi, bongosy, ksylofon
Nagrano 13 maja 1980 roku podczas koncertu w Muzeum Miasta Łodzi.

3.MONODRUM - fragment / an excerpt (Radosław Nowakowski)

Radosław Nowakowski: bęben marszowy, congi, bata
Nagrano w październiku 2004 r. w studiu GRAM Radia Kielce.

DRUM FREAKS:
4. Smyrna (Milo Kurtis)

Janusz Janina Iwański: gitara
Piotr Iwicki: instrumenty klawiszowe
Mateusz Pospieszalski: saksofon altowy, klarnet
Joannis Kurtis: jembe, conga
Milo Kurtis: instrumenty różne

gościnnie:
Wallis Buchanan (ex Jamiroquai): didgeridoo
Nagrano podczas koncertu w kościele Św. Jana w Gdańsku w 2003 roku.

VOOVOO:
5. Gwiazdy jak oczy Boga / The Stars like God's Eyes (Wojciech Waglewski)
6. Zielone liście palm błękitne fale / Green palm leaves blue waves(Wojciech Waglewski)

Wojtek Waglewski: gitara, kontrabas, głos, instrumenty perkusyjne
Mateusz Pospieszalski: saksofony altowy i sopranowy, akordeon, M1,głos
Jan Pospieszalski: kontrabas, głos
Andrzej Ryszka: perkusja

gościnnie:
Fiolka Najdenowicz: głos
Bogusław Linda: głos
Nagrano w 1989 roku w studiu Polskiego Radia w Szczecinie.

http://rapidshare.com/files/285243412/Drzewo_Osjan.rar


P.s
Dziękuję dawcy

środa, 23 września 2009

Frank Rubel

Wyżej, do gwiazd (1991)


01.Bogowie znają
02.Czekamy na deszcz
03.Gamy barw
04.Ikar
05.Nocny sen
06.Patrycja
07.Sekrety
08.Tobie Marianie
09.Wyżej, do gwiazd
10.Znamy to


Skład zespołu :
Radek Skrodzki - wokal, git.basowa
Jacek Malinowski - gitara
Mariusz Maksimik - instr.klawiszowe
Maciej Juchniewicz - perkusja
Ewa Avramik - anielski głos
Katarzyna Golubiewska - anielski głos

Realizacja - Robert Mościcki
Produkcja - Robert Gawliński (Gamy barw, Czekamy na deszcz)
Nagrań dokonano w studiu S-4 w Warszawie - Sylwester 91

http://rapidshare.com/files/284158262/Frank_Rubel.rar




niedziela, 20 września 2009

Tytus De Ville

Dobra dusza czyli Julas podzielił się z nami tym wydawnictwem i chyba szkoda by było żeby przepadło gdzieś w komentarzach, bo jest to już dość rzadka rzecz. A że znalazłem w sieci recenzję tej kasety ,więc post właściwie napisał się sam. Po raz kolejny apeluję abyście dzielili się takimi wydawnictwami bo szkoda żeby były zapomniane. Ja ze swojej strony obiecuję je tu zaprezentować oczywiście jeśli będą zgodne z profilem bloga.

"Łódzki muzyk Arkadiusz Sawicki, ukrywający się pod tym pseudonimem, znany był do tej pory głównie jako lider założonej w latach 80. "Pornografii" oraz gitarzysta i klawiszowiec "Fading Colours". Jednak należy pamiętać, że dla Tytusa rock w czystej postaci nigdy nie istniał. Zawsze był muzykiem poszukującym nowych środków wyrazu. Nie wystarczała mu prosta formuła - gitary + perkusja. Chyba dlatego w 1992 roku, razem z Piotrem Czyszanowskim - wokalistą "Blitzkriegu" powołał do życia formację pod nazwą "Virus", która wykonywała, jak sami mówili, eksperymentalną muzykę alternatywną. Ich wspólna płyta miała nosić tytuł De Ville. Jednak Piotr wyjechał do Stanów Zjednoczonych i z planowanego albumu pozostał jedynie zamysł. Arek postanowił samemu, jako de Ville, kontynuować poszukiwania zapoczątkowane przez "Virus". Po 3 miesiącach pracy w studio zarejestrował materiał, który złożył się na album pt. Eco.
Płyta Tytusa jest pierwszą reprezentującą w naszym kraju czysty, radykalny ambient - bardzo popularny na Zachodzie gatunek muzyki oparty na dźwiękach świata przyrody (z angielskiego `ambient' znaczy "otaczający"). Pozbawione tekstów kompozycje z Eco prezentują fascynacje autora szeroko pojętą naturą i pierwotnością. De Ville celowo pominął zagłuszający nas industrialny hałas. Postanowił "otworzyć" przytłumione, nieczułe zmysły słuchacza. Skupił się na tym wszystkim, co dzieje się wokół w jeszcze nieskażonym postępem świecie, a na co, niestety, coraz rzadziej współczesny człowiek zwraca uwagę. Jak podkreśla muzyk, nie chodziło mu o wpisanie się w modny nurt twórczości ekologicznej, lecz przede wszystkim o zwrócenie uwagi na to, w jakim stopniu cywilizacja odsunęła nas od "pierwotności" i dlaczego nie staramy się zrozumieć praw nią rządzących. Kluczem do sprostania coraz bardziej wzmagającym się na sile zagrożeniom w środowisku będzie ludzka wrażliwość, ukształtowana przez naturę. To ona przywróci naszą pradawną więź i odwieczny porządek. Temu ma właśnie służyć zapis dźwięków skonstruowany (nie skomponowany) przez Tytusa de Ville.
Szkoda tylko, że ze względu na niekomercyjność warszawska firma fonograficzna postanowiła wydać Eco jedynie na kasecie. Wersja kompaktowa mogłaby wydobyć jeszcze większą głębię nieodgadnionego świata przyrody".

Krzysztof Kowalewicz


Tytus De Ville - Eco (1996)


http://rapidshare.com/files/282701870/Eco.rar
hasło: julass

sobota, 19 września 2009

Pornografia



Ta kaseta to jedyny materiał jaki pozostał po zimnofalowej grupie Pornografia. Powstała w Łodzi a tworzyli ją: Arkadiusz "Tytus De Ville" Sawicki - gitara, Paweł Bulski - bass i Michał Kozal - syntezatory. Szczyt ich popularności przypadał na przełom lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych. Uważani za jednych z prekursorów gothic rock i dark wave w Polsce. Czasami byli wspomagani na koncertach przez Anje Orthodox z Closterkeller. Po rozpadzie grupy ,lider Tytus De Ville spomagał takie formacje jak Blitzkrieg, Bruno The Questionable czy Fading Colours oraz nagrał solową płytę "Eco" dla SPV Poland.


Pornografia 1989 - 1990





środa, 16 września 2009

Full Metal Jacket

Jedyne co znalazłem o Full Metal Jacket to recenzja płyty pióra Wiesława Królikowskiego zamieszczona w "Tylko Rock". Nie za bardzo się z nią zgadzam, co nie znaczy że nie warto jej przytoczyć. Myślę że płyta po siedemnastu latach nieźle się broni i całkiem dobrze się jej słucha.

"Marcin Ciszewski nie odniósłszy sukcesu ze swym Delatorem , w 1991 roku powołał do życia następną grupę. Niestety także jej jedyna płyta pozostała tylko ciekawostką. Full Metal Jacket ma mocno amerykański koloryt. Nie tylko dlatego że wokalista pochodzi zza Wielkiej Wody. Już z pierwszego utworu wyziera - oprócz dobrego rzemiosła - Blood, Sweat and Tears ; można powiedzieć, że mamy tu nowoczesny heavy metal stylizowany na poczynania tego jazzrockowego dinozaura. To pomieszanie nowego ze starym - także wogóle skłonność do muzycznego collage'u - dostrzec można w następnym utworze, kompozycji lidera: jest tu rap i jest prawie ... Cream (Kiss Her Ass). Ogólnie biorąc chodzi o to co nowoczesne i bardziej zwariowane w rocku z USA z tamtych czasów (Black Light); jest tu też szaleństwo w postaci thrashowego i mocno eklektycznego (Why Are You) Calling My Name? - z wokalnym popisem Anji Orthodox. W tej moyaice nie zabrakło nie wyróżniającej się niczym szczególnym ballady, z gitarą akustyczną i efektem slide'u (Time Goes On) , niezbyt ciekawie orientalizującej kompozycji (Gabrielle), czy dynamicznego utworu który ma podratować rutynową wstawką jazzową (My Driver). Teksty to już standartowe w rocku narzekanie na kobiecą naturę (Kitty's Ditty) i na polityków (Cold Time Coming). Ogólnie biorąc, są tu smaczki ale trudno mówić o szczególnym smaku całości".


Full Metal Jacket (1992)


http://odsiebie.com/pokaz/5399820---702d.html



niedziela, 13 września 2009

Delator

DELATOR - polski zespół muzyczny grający trudną do sklasyfikowania muzykę eksperymentalną, w której dało się słyszeć elementy popowe, rockowe, nowofalowe, softjazzowe czy funkowe.
Rozpoczął działalność jesienią 1988 w Warszawie. W skład zespołu weszli muzycy późniejszego Full Metal Jacket oraz Anja Orthodox, na co dzień wokalistka grupy Closterkeller. Największa aktywność, głównie pod względem koncertowym, przypada na początek lat 90-tych. Delator dał udane koncerty m.in. w ramach FMR Jarocin (1989, 1990), KFPP Opole (1991) czy imprezy Letnia Zadyma w Środku Zimy organizowanej przez Jurka Owsiaka w warszawskim klubie "Stodoła" (1991).
Działalność zespołu dokumentuje płyta Manipulacja wydana w 1991 roku nakładem firmy Polton (później Warner Bros Records). Materiał zarejestrowano w Warszawie, producentem był Stanisław Bokowy.


Manipulacja (1991)




P.S
Materiał popdrzucił zuchu666, nie po raz pierwszy zresztą, za co mu serdecznie dziękuję.

środa, 9 września 2009

"Kawa" (14.05.1954 - 09.09.2003)

Ktoś kiedyś powiedział, że prawdziwi Artyści są jak motyle. Jurek Kawalec Był jednym i drugim. Żył lekko, pogodnie , ot tak z dnia na dzień, choć los nie szczędził mu razów. Miał wielki talent, choć nigdy go w pełni nie rozwinął. Był sprawnym instrumentalistą i wrażliwym twórcą. Zawsze był muzykiem drugiego planu i w tej roli czuł się najlepiej. Tworzył niewiele , ale to co grał miało wymiar mistrzowski, dzięki czemu grana z jego udziałem muzyka nabierała jakby nowego wymiaru i kolorytu. Miał wielkie wyczucie timingu, stylu i harmonii, co pozwoliło mu grać z najlepszymi muzykami naszego kraju. Jako człowiek niósł ze sobą niewyobrażalny ładunek optymizmu, radości i beztroski. Kochał życie i chłonął je całym sobą. Nikt jak on nie potrafił się bawić, nikt jak on nie potrafił rozładować nawet najbardziej napiętej atmosfery. Zawsze zabiegany, pełen energii a przy tym nieodpowiedzialny, zawsze spóźniony i w uroczy sposób roztrzepany. Nawet jeśli zabrzmi to banalnie, myślę, że świat bez Kawy nie będzie już taki kolorowy.

Marcin Jacobson



Dla Kawy - All Stars Band (2003)



P.S
Jackk2 - dzięki za link

niedziela, 6 września 2009

Ludzie listy piszą cz.9

Witam,
chciałbym na początku podziękować za pracę, bloga, serce i otwartość.
Mam 21 lat i kocham muzykę. Chyba po trosze przez ojca. Pamiętam jak będąc dzieckiem tata posiadał całą stertę winyli. Niesamowite uczucie 6cio latka kiedy biorąc winyl do ręki nie ma świadomości zawartej w nim magii i wyrzuca go w przestrzeń powietrzną niczym frizbi. I tak połowa kolekcji rodzinnej roztrzaskała się o ziemię, ale to było dawno. Teraz muszę od nowa ją budować kupując winyle na allegro lub wymieniając się za inne. Warto...

Patrzę trochę z perspektywy zawodowej, jako przyszły socjolog na pokolenia które urodziły się po roku 90 i lekko się załamuję. Bo dzieciaki te jeszcze bardziej niż moi rówieśnicy są zagubieni i bezpłciowi. Mocno skażeni popkulturą, MTV i całym gównem współczesności w której nie mogą się odnaleźć. W zasadzie nie umiem odpowiedzieć na pytanie dlaczego. Może to przez te wspomnienia, może przez te cholerne zniszczone winyle, ale bardziej identyfikuję się z opowiadanymi i pisanymi przez pana historiami...
Ból istnienia że nie urodziło się wcześniej, chociaż wtedy było inaczej, ciężej...

pozdrawiam i oby tak dalej!

--

Michał Madura

piątek, 4 września 2009

Muka



Muka (1991)


Strona A:

Kundziaba
Kolęda
Wolny
Hiszpański
Czarny Baron
Walczyk
Kung-Fu Fighting
Strona B:
Głupi
Szkocki
Kultowy
No Demonstration
Szczepanik
Slazy

Zespół:
Borys Hanczewski - voc
Michał Kozak - guit.
Karol Krzymiński - drums
Grzegorz Małkowski - guit
Piotr Sawczuk - trumpet
Leszek Slazyk - bass
Goscie:
Virginia Roaf - voc.
Tomek Bonarowski - trumpet
Krzysiek Cybulski (Hektor) - violin
Jozek Kaniecki - violin
Jarogniew Milewski keybords
Sławek Porębski - voice, percusion
Realizacja nagrań: Jarogniew Milewski, Tomek Bonarowski
Materiał zrealizowano w MODERN SOUND STUDIO Gdynia 1991
Projekt okładki - Kuba Wojewodzki, zdjęcia - Darek Majewski

http://rapidshare.com/files/275772694/Marlin_monroe-Muka.rar

P.s
Materiał pochodzi z portalu "W matni"

wtorek, 1 września 2009

Ludzie listy piszą cz.8

Witam!
Z tej strony Dziki.
Bardzo miło mi, że ktoś poświęcił nam chwilę i stworzył stronkę o Lidze Dusz.
I dziękuje również za miłe komentarze. Tak dla informacji od 2 lat już nie ma Ligi Dusz. Ja śpiewam dalej, czasem z Hendonem czasem z Marcinem Bońskim. Cały czas siedzę w bluesie.
I to jak Piotr napisał kocham bluesa, i będę śpiewał do ostatnich moich dni.



Tutaj możecie mnie posłuchać
http://www.youtube.com/watch?v=YfoyxfnBWN0
http://www.youtube.com/watch?v=C9eGXdZF5FY&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=AhyoT9AZTMo&feature=related

Pozdrawiam


P.S
Wielkie dzięki za list. Dużo zdrowia i satysfakcji z tego co robisz, życzę Ci z całego serca. piotrK
Link do Ligi Dusz http://musicblog-piotrk.blogspot.com/2009/06/liga-dusz.html