niedziela, 13 czerwca 2010

Dobre miejsce dla naiwnych


Trzy lata temu zmarł Jacek Skubikowski i mam nadzieję że trafił w to "dobre miejsce dla naiwnych " o którym śpiewał w jednej ze swoich piosenek. Artystą był wielkiego formatu ,muzykiem, kompozytorem i autorem tekstów, współtwórcą sporej ilości przebojów napisanych nie tylko dla siebie. Grupa Lombard zawdzięczała mu większość ze swoich wczesnych przebojów, pisywał rownież dla Martyny Jakubowicz, Lady Pank i sporej ilości wykonawców z kręgu muzyki pop. Tak wspominał swoje wczesne lata w jednym z wywiadów:


"Po skończeniu studiów prawniczych na UW w 1978 wykorzystałem możliwości, jakie dawało mi doświadczenie w różnych zespołach szkolnych i studenckich oraz solowe granie bluesów, country i folk. Zatrudniłem się w zawodowej kapeli jazzu tradycyjnego Rogal Rag. Grałem z nimi w Szwajcarii, Niemczech, Holandii. Jazz tradycyjny, czyli m.in. Dixieland i to wcale nie taka głupia sprawa - pozwala poznać harmonię, nie tylko te najprostszą, rockową, standardy, które w tym czasie znał cały świat z wyłączeniem komunistycznej zapaści. Poza graniem jazzu zajmowałem się tym, co na prawdę mnie interesowało - kupowałem najnowsze płyty, zbierałem książki o rocku i bluesie. Po dłuższym pobycie w Szwajcarii, gdy stan wątroby osiągnął poziom krytyczny postanowiłem skończyć z jazzem tradycyjnym. Koledzy z zespołu, starsi ode mnie o 15-20 lat nie wyrazili specjalnego zdziwienia i w ten sposób bezrobotny wylądowałem na dworcu PKP w Poznaniu w marcu 1980r. Spotkałem Wojtka Bellona założyciela Wolnej Grupy Bukowina, którego znałem z FAMY, na której grałem z Janem Wołkiem. Zaproponował mi granie z Bukowiną polegające na tym, że w trakcie ich koncertu będę występował z 4-5cioma piosenkami typu bluesy lub country. Było super! Dużo grania, jeszcze więcej rozrywek damsko-męskich i szklanych. DOPIERO WTEDY ZROZUMIAŁEM, ŻE POLSKI TEKST MA JAKIEŚ ZNACZENIE. Słuchałem tekstów Bellona i widziałem, że ludzie to chłoną. Do tej pory uważałem, że jeśli śpiewać, to tylko po angielsku, a wszystkie polskie wypociny to bzdety.Teksty po polsku pisałem już wcześniej, ale na zasadzie zapchajdziury. W tym czasie napisałem sporo numerów muzycznych - jakiś musical, nie pamiętam tytułu - coś o kowbojach - muzykę dla Krystyny Prońko, Martyny Jakubowicz i paru innych wykonawców. Sam natomiast grałem po całej Polsce recitale bluesowe, bo Bukowina także okazała się wątrobobójcza. Zadzwonił do mnie Piotr Niewiarowski - gościu, którego znałem z tego, że organizował Folk Blues Meeting w Poznaniu - fajne imprezy w Od Nowie. Powiedział, że jest menagiem nowej kapeli, która będzie się nazywała pewnie "Skandal", albo "Lombard", choć to - jego zdaniem - nazwy trochę zbyt śmiałe, jak na gospodarną Wielkopolskę, że są tam dwie wokalistki, niezłe laski, jakby to powiedzieć dzisiaj i sukces jest w zasięgu ręki, ale nie ma piosenki, a studio w radio jest za dzień. Potem dodał, że stylistycznie to powinno być coś w typie Claptona, Fleetwood Mack albo Dire Straits.No to napisałem piosenkę - w sentymentalnym nastroju i w typowej harmonii blues-rockowej Am/C/D. Niewiar zadzwonił, powiedział, że nagranie się udało i będzie u Manna jutro rano (lipiec 1981). Włączam TV - a z moim tekstem leci "trojanowski" numer - bogaty aranż, kobitki się gibają - pełny high life i wielki show.I tak już było dalej w pierwszym okresie naszej współpracy - ja pisałem balladki i nagrywałem je na gitarze akustycznej w kuchni na mały magnetofon, a Stróżniak, Zander i reszta przerabiali to na ostre rockowe numery. Oczywiście agresywny wokal Małgosi i zdolności medialne Wandy dodawały temu blasku.
Potem pisałem już tylko teksty, bo okazało się, że Grzegorz potrafi komponować i dobrze wie, czego chce. Najbardziej znane numery Lombardu, do których przyłożyłem rękę autorsko lub współautorsko to m.in.: "Bez zysków, bez strat", "Droga Pani z telewizji", "Taniec pingwina na szkle", "Śmierć dyskotece", "Dworzec pełen snów", "Kryształowa", "Kto mi zapłaci za łzy", "O jeden dreszcz", "Spóźniona radość", "Stan gotowości", "Szara maść"...
Ledwo odnieśli sukces, a pozazdrościłem im tego i sam zacząłem nagrywać własne numery po polsku. W Opolu 1983 Lombard zajął II miejsce za "Szklaną pogodę" a ja III za "Jedyny hotel w mieście". Ale nigdy nie zapomnę jak skacze serce, kiedy kapela gra w radio mój numer, zrobiony zupełnie inaczej niż sam to sobie wyobrażałem i w dodatku robi to znakomicie!"

I właśnie po tym Opolu zaczęła się jego kariera solowa. Nagrywa odrazu dwie płyty właściwie z tym samym materiałm, jedną po angielsku, drugą po polsku na których gra prawie na wszystkich instrumentach. Płyta w klimacie balladowo-blusowym, wzbogaconym dawką komputerowych dźwięków zawierała kilka nagrań które stały się sporego formatu przebojami i wizytówką Skubikowskiego. Kolejne nagrywane przez niego płyty (Wyspa dzikich, Złe słowa i Omen) nie były już takimi wydarzeniami jak debut i właściwie przechodziły raczej niezauważane. Skubikowski odchodzi na nich od rockowych kanonów w stonę bardziej rozrywkowych ,komercyjnych pozycji i melodyjnych hitów bliższych popowej stylistyce. W kolejnych latach ta popowa i komercyjna tendencja w jego twórczości pogłębia się do tego stopnia że aż zbliża do discopola , czego przykładem jest wydawnictwo "Piosenki z różowej scenki". W tak zwanym międzyczasie wydaje dwie płyty z muzyką dla dzieci , na których pomaga mu Maciej Januszko z grupy Mech. W połowie lat dzewięćdziesiątych powraca do rockowych korzeni płytami "Uczciwa bieda" i "Jak cytrynę" która moim zdaniem jest najlepszą płytą w jego karierze. Zagrała na niej cała plejada znakomitych muzyków , Jan Borysewicz (nie po raz pierwszy zresztą), Kuba Jabłoński, Wojciech Waglewski, Jan Pospieszalski czy Mark Surzyn.
Jacek Skubikowski zmarł 13 maja 2007 roku na raka krtani.


Jacek Skubikowski (1984)


KLIK


Jedyny hotel w mieście (1984)


KLIK


Wyspa dzikich (1985)


KLIK


Złe słowa (1986)


KLIK


Omen (1990)


KLIK


Uczciwa bieda (1994)


1. Uczciwa bieda
2. Byłaś dla mnie wodą
3. Sam do siebie
4. Nawet nie pytaj
5. Wielki skok
6. Sama
7. Albo nigdy nikt
8. Tyle weźmiesz ile dasz
9. Było nas dwoje
10. Przedział dla dwóch osób
11. Za każdy dzień, za każdy szept
12. Cztery łóżka

KLIK


Jak cytrynę (1996)


13 komentarzy:

Jacek Sosna pisze...

Piosenki z różowej scenki nie załapały się, a szkoda. Bo obie płyty świetne. Na obu występuje Maciej Januszko a na jednej Jan Borysewicz.

Piotr K. pisze...

Nie za bardzo tu pasują .
Część ripów z Twoich zgrzwek.
Dzięki.

Anonimowy pisze...

Miałem niegdyś na winylu "Papugę gadułę" z piosenkami Skubikowskiego (śpiewali tam jeszcze Maciej Januszko, Majka Jeżowska i Ryszard Rynkowski), niestety nie mogę nigdzie znaleźć tego albumu w formie cyfrowej.

Analogowe ucho. pisze...

Papugę mam ale czasu brak na powtórki
za to proponuję w podobnym klimacie:

http://gfdsgdfssfssgertert.blogspot.com/2010/03/jacek-skubikowski-zebra-w-palcie-na.html

Anonimowy pisze...

a może ma ktoś "Nowe Piosenki Z Różowej Scenki" w wersji cyfrowej i by się podzielił?

Jacek Sosna pisze...

http://www.empik.com/nowe-piosenki-z-rozowej-scenki-skubikowski-jacek,prod780071,muzyka-p?utm_content=pr&utm_medium=productfeed&utm_source=nokaut&sprzedawca=58313076&bid=1091541&option=ppempik

Chętnie podzielą się za mniej niż 20 zł

Anonimowy pisze...

Dzięki za Skubika! Mam jeszcze analogowy drugi i trzeci LP, ale niestety mój stary gramofon wariuje z obrotami i gra nieco za szybko, a tu proszę, choć na chwilę cofnę się do szajbniętych, niezapomnianych lat 80-tych!

Anonimowy pisze...

Info dla Piotra K.

Dysponuję płytą ROWEROWY ZAWRÓT GŁOWY.

1.Rowerowy zawrót głowy - Skubikowski, Jeżowska
2.Własny język to grunt - Jeżowska
3. Bezpieczna droga do szkoły - Skubikowski, Januszko
4. Stary młyn - Rynkowski
5.Bociania kołysanka - Eleni
6. Tata ma grata - Skubikowski, Januszko
7. Małe córki - Skubikowski, Januszko
8. Trututu, tratata - Jeżowska
9. Kto wie, kto wie,to powie - Skubikowski, Januszko
10. Szarańcza to żarty - Rynkowski
11. Kto kłamie mamie - Skubikowski
12.Babcia zawsze znajdzie czas - Skubikowski, Januszko
13. Ptak nijaki - Skubikowski, Januszko
14. Uważaj, hej, uważaj - Skubikowski, Januszko

Mogę to jakoś zgrać. Proszę o podpowiedź jak to zrobić. CDex u mnie nie działa.
JP

Piotr K. pisze...

włórz płytę do komputera i zripuj.
Jeśli twój odtwarzacz cd w koputerze nie działa ,poproś znajomego.
:-)

Anonimowy pisze...

No tak, jakie pytanie - taka odpowiedź.
Tylko że Media Player ripuje do wav, a ja chciałem kontynuowac tradycję bloga i mieć mp3.

PS
Jak już to będę miał, to gdzie przesłać?

JP

Piotr K. pisze...

Madia Player ripuje również do mp3
Wzstarczy w opcjach zaznaczyć w jakim formacie chce się mieć rip.Jeśli klikniesz na przycisk "Rip" jest pod nim taka mała strzałeczka. Kliknij na nią otworzą ci się opcje ,"Format" , "Bit Rate" i jeszcze inne . W formacie zaznacz MP3 a w bit rate 320 Kbps.
To wszystko. Powinno Ci się zripować do mp3.
Gdzie wrzucić ?
Polecam http://www.speedyshare.com/
bardzo łatwy w obsłudze i szybki, pozatym nie trzeba mieć wykupionego konta.

Anonimowy pisze...

Płyta "Rowerowy zawrót głowy" dostępna tutaj:
http://www.speedyshare.com/files/23863201/VA-RZG.zip

JP

Anonimowy pisze...

Witam,
mógłbym prosić o ponowne wrzucenie tej płyty do sieci. Obecny link jest pusty.

Pozdrawiam,
Przemek