O grupie wiele nie wiem, dlatego szperałem gdzie mogłem aby cokolwiek o nich znaleźć i przybliżyć Wam nieco ich sylwetkę. Przyznam się, że grupa ta umknęła zupełnie mojej uwadze w czasach gdy w jakiś tam sposób zaistnieli na rynku. Oczywiście nazwa gdzieś mi się o uszy obiła ale gdy dostałem kilka tygodni temu tę płytę, złapałem się na tym że nie pamiętam albo nie znam żadnego z niej utworu. Ale to nawet lepiej bo lubię takie niespodzianki, zwłaszcza jeśli muzyka zawarta na płytach, których się nie miało okazji posłuchać w chwili ich wydania, jest tego słuchania warta. A ta płyta mimo że nie nie jest niczym odkrywczym i bazuje na sprawdzonych rockowych schematach a teksty bywają czasami naiwne (albo ja już jestem za stary i do mnie nie trafiają), jest tego warta. Soczyście zagrana z dużą dawką młodzięczej energii i lekkością. Dobrze opanowane instrumenty i standartowe ale poprawne aranżacje sprawiają że słucha się tego naprawdę dobrze.
Na stronie http://www.mp3.wp.pl/ znalazłem wypowiedzi lidera grupy Jarosława Jagielskiego , który tak wspomina początki działalności :
"W 1987 r. z nudów przyłączyłem się do hard rockowej kapelki "Trade Mark", która nigdy nie należała do moich ulubionych kapel, ale grali w niej dobrzy muzycy, i jak na tamte czasy dysponowali niezłym sprzętem (nigdy nie lubiłem harcerstwa). Zagraliśmy wspólnie kilka koncertów, ale po głowie chodziły mi już zupełnie inne pomysły. Przyjaźniłem się wtedy z dwoma muzykami "Chandry" i razem spędzaliśmy masę czasu. Ogi i Dziadek, bo o nich mowa, słuchali i grali prostą odmianę rock'n'rolla (coś, jak Rolling Stones, AC/DC, Hanoi Rocks i nasz Oddział Zamknięty). Taka muzyka była mi o wiele bliższa w tamtym czasie, niż polska odmiana "Raibow", czy "Deep Purple". Kłopot był w tym, że tych dwóch moich kumpli miało swoją kapelę i byli w tym co robili naprawdę dobrzy. W tym samym roku wyszła fantastyczna płyta "Whitesnake", która wyznaczyła kierunek w muzyce "hard" na kilka lat. Zacząłem sięgać po Amerykanów z "Motley Crue", "Ratt" i "Kiss". Poznałem chłopaków z kapeli "Red CPN" (wynajmowali na próby tę samą salę) i okazało się, że dwóch z nich słucha podobnych rzeczy. Wpadliśmy na pomysł z Darkiem Bełdowskim (basista z Trade Marku), żeby dla rozładowania emocji i wykorzystania lżejszych pomysłów założyć równoległy zespół, który grałby bardziej rock'n'rollowo i byłby również atrakcyjny wizualnie. Do pomysłu namówiliśmy Marcina Jędrycha oraz Marcina Gojawiczyńskiego z "Red CPN". Od jednej z piosenek przyjęliśmy nazwę SQUAW. Była to naprawdę fajna muzyka. Szkoda tylko, że nigdy tego nie zarejestrowaliśmy. Są jednak osoby w Łodzi, które pamiętają tamte utwory i czasami, kiedy się spotkamy przypominamy sobie ich fragmenty. Najlepsze utwory SQUAW z roku 1988 to: "Romeo i Julia", "Moje Klondike", "Złoto", pierwsza wersja "Głodnego jak wilk" oraz przeróbka "The Ballroom Blitz". To była jazda... ! Następnym razem opisze dalsze losy SQUAW".
Niestety dalszych losów nie opisał a szkoda ,może jeszcze kiedyś je uzupełni.
W 1991 roku grupa wystąpiła w Jarocinie a rok później nagrali materiał na płytę , która nigdy się nie ukazała. W 1994 Eska wydała ich jedyną płytę. Zawiesili działalność końcem 1995 roku... Część muzyków pojawiła się na płycie P.J. Band "Rockowanie" z 1995 roku a później również zasiliła "czarne szeregi" Proletaryatu.
Squaw (1994)
KLIK
P.s
Dziękuję osobie która mi podrzuciła muzykę i Endiemu za zdjęcie.
12 komentarzy:
mhm, a jakiś link?
Jedna z lepszych i zarazem moich ulubionych kapel z Polski. Ma ktoś może inne nagrania? Ponoć jakieś są jeszcze z innej sesji.
Bardzo dobrze zagrane,zaspiewane,swietne teksty i przyjemnie sie slucha.Duzo lepsze od IRA ktora troche przypomina.I pare przebojow,bo pamietam dobrze te piosenki,a nie slyszalem ich od 15 lat.
Mam pytanie do ENDIEGO. Kilka dni temu pisał , że pomagał składać box TURBO . Otóz od lat nurtuję mnie pytanie. W kasecie Turbo pt. INTRO jest taki fragment :
'' 23.02.1996 r.zespół w Poznańskim studiu Giełda rejestruje materiał na planowaną koncertową płytę. Wkrótce Turbo wchodzi do studia , by nagrać zupełnie nowy album studyjny ''
Kaseta jest z 1997 r.
Przyznam , że jest to dla mnie najbardziej intrygujący epizod w histori zespołu .
Do tej pory nieudało mi się ustalić , co naprawdę się wtedy wydarzyło.
W czasach Awatara Hoffman mówił wyrażnie , że pod koniec lat 90 , mieli oni jakiś materiał nagraniowy , lecz nie udało im się nikogo tym zainteresować .
To jak to w końcu jest z tą '' zaginioną ''płytą Turbo ?
Dlaczego jeśli została nagrana , na Antologii nie znalazł się żaden ślad po niej ? Dotyczy to też tych nagrań koncertowych.
Dziwi mnie , że fani nie pytają o to !!!
Kiedyś myślałem , że te zaginione Turbo to utwór'' Rumba o gitarze cz.2'' Acid Flamenco. W tym nagraniu śpiewał Kupczyk i grał Hoffman ! To brzmiało jak Turbo właśnie.
Czy ktoś ma to nagranie ?
Po prostu rzuca na kolana !
Mam to nagrania Acid Flamenco, a co do zaginionej płyty Turbo nie mam pojęcia co to jest, ale w ciągu dwóch dni będę wiedział.
Może pan udostępnić tą '' Rumbę o gitarze cz. 2'' ?
Jeśli potrzebujesz więcej informacji na temat zespołu, to mogę cię skontaktować z Marcinem Gojawiczyńskim...
Mój dobry znajmy.... może będzie chciał powspominać stare czasy :)
pozdrawiam
OK. Podeślę to nagranie do Piotra.
O zaginionej płycie TURBO jeszce nic nie wiem.
Postaram się znaleźć chwilę, żeby opisać dalszą część historii SQUAW... Miło, że ktoś jeszcze o nas pamięta. Myślę, że wiosną będziecie mogli posłuchać nagrań mojego solowego projektu z dwiema odkurzonymi wersjami utworów: "Wystarczy tylko chwila" i "Dzień po Dniu" Pozdrawiam. Jarek Jagielski (voc. SQUAW)
P.S. Macie więcej takich archiwalnych zdjęć? :)
Milo ze sie pan ujawnil panie Jarku. Zaciekawil mnie wasza tworczoscia moj dobry kumpel Kamil ktory zagral panski utwor na gitarze (Wystarczy tylko chwila) i umiescil na YouTube. Czekam na rozwiniecie tej historii przez pana. Pozdrawiam
Prześlij komentarz