środa, 6 stycznia 2010

Poziom 600



Ponieważ ktoś dzisiaj wspomniał o tej grupie a tak się składa że mam ich płytę, więc postanowiłem ją tu wrzucić. Nie wiem o nich zbyt wiele a i na ich stronie http://www.poziom600.gornicy.net/ niewiele jest informacji , więc nie będę się tu wymądrzał. Może ktoś wie więcej i będzie w stanie to uzupełnić. Powstali w Wodzisławiu Sląskim na początku lat 80-tych. Byli gwiazdą jednego sezonu i chyba tylko na śląsku. Pamiętam doskonale ich przebój "Czarny Rynek", a to dlatego że nieraz na katowickim czarnym rynku bywałem. Czasami coś kupić a głównie żeby pooglądać zachodnie płyty, których był tam ogromny wybór, niestety w cenach wtedy dla mnie nieosiągalnych. O ile dobrze pamiętam nazwa grupy wzięła się stąd , że jej członkowie pracowali w jednej ze śląskich kopalni, właśnie na poziomie 600.
Zespół trzykrotnie brał udział w Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie. Jest laureatem XX Krajowego Festiwalu Polskiej Piosenki OPOLE ‘83. Dał setki koncertów w kraju i w Europie Zachodniej. Łączy w sobie młodzieńczy wdzięk, rzetelny warsztat muzyczny i doświadczenie. Repertuar stanowią głównie własne piosenki; od lirycznych ballad, bluesa, reggae do rock’n’rolla.

Wypuścili podobno dwa wydawnictwa . Przed płytą "Czarny Rynek" była kaseta "Światła Aut" której nigdy nie słyszałem. Jeśli ktoś ją posiada i może zgrać , to proszę się nie wstydzić, będzie to cenne uzupełnienie posta.


Czarny Rynek



1. Czarny rynek
2. Zatańcz ze mną jeszcze
3. Jo i Ty
4. Nie mów nigdy że już koniec
5. Piroman
6. Słabych nie kocha świat
7. Piekło
8. Nadziejo wróć

KLIK

150 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Ciekawy band, w latach 80-tych było o nich prze jakiś czas głośno, "Czarny rynek", rock + chłopaki z kopalni, występ w Opolu i TV. Próbowałem jakiś czas temu tą płytkę zdobyć i...udało się - tutaj! Dzięki!

Anonimowy pisze...

Poziom 600 na festiwalu Opole 83

Analogowe ucho. pisze...

Wokalista to chyba kij od szczotki połknął ;-)
Z choreografii pała!

gLan anoNim pisze...

Nie to bylo wazne, to przeciez amatorzy. Jaka choreografie miales wtedy np. w Jarocinie w przypadku zespolów, ktorym sie jednak powiodlo? Ci byli w Opolu, to juz cos ;)
Grali jak na ten czas tak, jak i wielu innych, o których swiat zapomnial. Szkoda.

Anonimowy pisze...

Ta kapela to ewenement na skale swiatowa. Powstala w 1981 roku, nagrala jedna jedyna plyte (winyl? cd?) wystapila w Jarocinie i Opolu i od tego czasu jest praktycznie pomijana przez media, nie nagrywa plyt ale nadal istnieje (mamy 2010!) koncertujac sporadycznie na lokalnych imprezach. Znacie taka druga? bo ja nie :)

Kissarmy pisze...

Piotrek

Nie wiem jak dziękować za Poziom 600. Strasznie długo tego szukałem i chociaż w empeczy ale jest całość. Do tej pory miałem pojedyncze utworki. Zespół może nie jest genialny, ale zbieracz "musi" mieć wszystko :)

Analogowe ucho. pisze...

ABSOLUTNIE fantastycznie przypomnienie, dziś, kompletnie zapomnianego zespołu.Dla mnie bomba!
Choreografia, marna, nie żebym wytykał ale marna .......
Pytanie mam, odnośnie owej płyty. Była edycja winylowa? Nie, nie była, czyli była edycja CD, po latach.
Kto to wydał, jaki był pomysł aby to wydać na CD......
Z ciekawości pytam.

Kissarmy pisze...

Chyba sami sobie wydali bo pierszy raz to widzę. Podobnie jak z CD Andrzeja Siewierskiego. Po roku od informacji, że płyta wyszła udało mi się kupić. I jest świetna

Anonimowy pisze...

A mogłbys tego Siewierskiego zapodać?

Analogowe ucho. pisze...

To ja też poproszę o owej CD Siewierskiego.

Piotr K. pisze...

Wydaje mi się , tak jak pisze Kissarmy, że wydali to sami na cd.
Niestety na ich stronie nie ma info gdzie tę płytę można kupić a więc mniemam że nakład wyczerpany i nie można. Skąd to mam ,dokładnie nie pamiętam ale chyba ktoś mi to podesłał dawno temu.

Kissarmy pisze...

Postaram się linka puśic. Płyta kosztuje 20 PLN. A jak nie znajdę to puszczę do ściągnięcia na megaupload.

Kissarmy pisze...

A oto link

http://www.allegro.pl/search.php?us_id=7223888&string=siewierski&fb=1

Płyta jest w klimatach Azylu, na basie gra Darek Grudzień, tylko teksty raczej dołujące. A numer w którym praktycznie zapowiada swoją śmierć rozpieprza mnie na maksa

Kissarmy pisze...

Wrzucam na zachętę - na chomika chyba nie trzeba się logować aby odsłuchać. Ale nawet jeśli to chyba warto - ściągnąłem sobie np. polskiego Jaguara, Kreon Test Fobii i rip z CD Klincz. Jak będzie potrzeba całą płytę to proszę o sygnał, choć wydaje mi się że 30 (ja kupiłem za 20) nie rzuca na kolana.

Kissarmy pisze...

http://chomikuj.pl/Kissarmy

Anonimowy pisze...

Ty Kissarny,ty to jak pies ogrodnika,a na tym alegro to jakąś prowizję masz.Kurcze rozśmieszają mnie tacy ludzie którzy na początku dziękują za całą płytkę,ale jak mają możliwość dać coś od siebie to .... ech szkoda pisać .ArekL

Analogowe ucho. pisze...

Ten Klincz to niby jakie CD?

Anonimowy pisze...

pewnie to to http://www.allegro.pl/item842389043_842389043.html

Janusz kupił za 3 i pół stówki
to sie nazywa miłość :)

Anonimowy pisze...

a w listopadzie ten sam Janusz kupił to samo za marne 3 stówki
http://www.allegro.pl/item826395303_826395303.html

albo Allegro kłamie albo Januszek to Palikot ;)

Piotr K. pisze...

Wygląda na to że facet inwestuje w rarytasy. Nie ma się co dziwić , wolno mu.

Anonimowy pisze...

nikt nie twierdzi, że mu nie wolno
ale 2 razy po 300 za to samo? :)

Anonimowy pisze...

zresztą ... nieważne ...

S - T - O - P !

bo zejdziemy poniżej poziomu 600 ;)

Piotr K. pisze...

Popatrz tu 300 ale zielonych za polski vinyl
http://cgi.ebay.com/VERY-RARE-NEAR-MINT-2-LP-SONGS-OF-SOLIDARITY-ECHO_W0QQitemZ170426104526QQ

gLan anoNim pisze...

co to za frajer, ktory kupuje plyte z 1999r za 350 PLN ?

gLan anoNim pisze...

ach .. wszystko jasne.. sprzedajacy i kupujacy to jedna i ta sama osoba..

gLan anoNim pisze...

Ja tak sobie raz z ciekawosci zapisywalem wyniki sprzedazy wielu, wielu aukcji na allegro, by sprawdzic kto na tym lape trzyma.

Przez ostatnie 2 lata
wyszla mi przy tym ladna lista okolo 20 "osób", ktora bez przerwy kupowala i sprzedawala od siebie te same plyty (te same zdjecia, te same zadarcia itp).

Powiem tyle - ci panowie z tej drugiej aukcji CD Klincz rowniez to tej grupy naleza.

Normalny koneser nie oddaje oferty 9 dni przed koncem, tylko w ostatnich sekundach. O tym powinien kazdy wiedziec.

Manipuluja dobrze ale dla kogos, kto w allegro grzebie co dziennie sprawa jest widoczna.
Allegro sprawa sie nie zainteresowalo, grupka jest zbyt liczna by sie dokopac, kto z kim i jak, poza tym im sie oplaca.

Analogowe ucho. pisze...

http://artu-variousposition.blogspot.com/search?q=Klincz

tak a propos konia ;-)

Jednak wolę zdecydowanie oba winyle

Trzeba by jeszcze pozgrywać z winyli wersje angielskojęzyczne ale motywacji brak

gLan anoNim pisze...

Gdyby sie panowie z Allegro tym powaznie zainteresowali, wyszloby przypuszczalnie, iz za tym siedzi tylko kilka osob posiadajacych po kilka(nascie) kont allego i podbijajacych sie nawzajem do momentu az zlapia na aukcji jakiegos frajera. Jesli sprzedalo sie samemu sobie, zawsze mozna uniewaznic aukcje i najpozniej 2 miesiace potem te same plyty laduja na allegro.
Pisze z doswiadczenia, na allegro i ebay kupuje srednio po 10 plyt miesiecznie. Czyli tez jestem frajerem ale doswiadczonym ;)

Analogowe ucho. pisze...

Kiedyś dogadałem się z jednym takim co polską płytę sprzedawał że ja będę ostro licytował, podbijał cenę a on mi wzamian zrobi kopię.
Płyta poszła za 250 zł. Było to kilka lat temu, dziś ta płyta chodzi po 350, 450 zł, ha ha ha ha.
Mogłem ją wtedy kupić, hahaha.

Anonimowy pisze...

o machinacjach na Allegro też mógłbym sporo napisać ale to blog muzyczny i Piotra K, więc

trzymajmy poziom!

Piotr K. pisze...

Piszcie, piszcie przyjemnie poczytać. Nie przeszkadza mi to wcale

gLan anoNim pisze...

a nasza szajke znajdziemy na tej aukcji.

http://www.allegro.pl/item875538238_kazik_spalaj_sie_1993_eska_cd002.html

Kissarmy pisze...

To link do Siewierskiego i proszę mnie nie posądzać o jakieś prowizje. W życiu nie sprzedałem ani jednej płyty - albo oddaję, albo stoją na półce :)

http://www.megaupload.com/?d=HNITOY29

Po prostu uważam, że jeśli płyta jest w miarę nowością i można ją kupić to nie ma sensu kopiować mp3.

Piotr K. pisze...

Popieram takie podejście do sprawy.

Anonimowy pisze...

takie to znaczy jakie?

ze na sprzedazy plyty Siewierskiego zarabiaja prawdopodobnie ci ktorzy nie chcieli go wydawac jak jeszcze zyl?

Analogowe ucho. pisze...

Kopiowanie do mp3 nigdy nie ma sensu ;-)

Piotr K. pisze...

Popieram to że nie powinno się wrzucać do sieci rzeczy w lossless młodszych niż 10lat. I nie jest dla mnie ważne czy płyta jest dostępna w sklepach czy nie. Taka jest moja opinia,powtarzam moja. I nie mam zamiaru dyskutować czy jest ona słuszna czy nie.

Anonimowy pisze...

znaczy lossless nie wolno a mp3 tak? hehehe

Analogowe ucho. pisze...

Panie Piotrze ja się z Panem zgadzam, popieram i w ogóle, dawaj Pan więc "zgrywki" w lossless a nie w empeczy, oczywiście płyt starszych

;-)

Anonimowy pisze...

Kissarmy sorry za to co tu napisałem ,nawet nie byłem zainteresowany tą płytą wydawało mi się to trochę dziwne ,że dziękujesz za wrzutkę ,a potem skąpisz innym swojej teraz wiem czemu i też to popieram.Jeszcze raz sorry i zwracam honor.ArekL

gLan anoNim pisze...

Podpisuję się pod tym, co napisał Piotr. Płyty z ostatnich 10 lat są jeszcze wszędzie tanio i łatwo dostępne. Wstawianie aktualnych nagrań nie ma nic wspólnego z koleżeńską uprzejmościa.

Anonimowy pisze...

fakt - "wszędzie tanio i łatwo dostępne" - pod warunkiem, ze to rodzice/uczelnia/babcia płacą za internet :P

Analogowe ucho. pisze...

Tacyście mądrzy? to ja poproszę o namiar na sklep , nie aukcję

CZERWONO-CZARNI - 45rpm: kolekcja singli i czwórek (1) / 2CD set / limited club edition (rok wyd. 2005)
albo też o płytę:
LECH JACEK - Gwiazdozbiór muzyki rozrywkowej / Od piosenki do piosenki (2006)

Analogowe ucho. pisze...

I jeszcze, Leszcze, płyta, pierwsza, "Wolne miasto Dancing", gdzie jest ten sklep w którym tę płytę kupię?

Anonimowy pisze...

Ja tam mam wrazenie, ze stawiaczy tych smiesznych cezur czasowo-formatowych:
-starsze niz 10 lat tak, mlodsze nie
-mp3 tak, lossless nie
po prostu zlosci fakt, ze ktos zainteresowany moze dosc latwo w necie znalesc plyty, za ktore oni musieli zaplacic.

Analogowe ucho. pisze...

Rozważmy taką oto sytuację. Wstawiłem nową płytę Budki Suflera (mega popularny zespół) do interentu. Jest do pobrania za free.
Czy wobec tego, jak chcą nie którzy, pirackiego faktu, spadła sprzedaż tej płyty?
Może i spadała. O ile spadła? o 1 promil, dwa promile, pół procenta?
Cokolwiek to zmieniło, zespół zarobił mniej?

Nic to nie zmieniło a już w tym przypadku, kompletnie nic, gdyż tę płytę zespół sprzedał wydawcy i jego dochód kompletnie nie zależy od tego ile się tej płyty.
Dodam że nakład, gazetowy był z góry założony.

quid pisze...

a ja uwazam ze jesli ktos traktuje plyte jako dzwieki zapisane - niewazne gdzie to plyte sciagnie tak czy siak...mp3..czy lossles..czy tez inne formaty...
a jesli dla kogos plyta to okladka..wkladka itd cos namacalnego..i jesli jest pasjonatem to plyte kupi..wczesniej czy pozniej ale kupi..
dlatego nie wyobrazam sobie gdy muzyka bedzie sprzedawana tylko w internecie..jako pliki...NEVER

Analogowe ucho. pisze...

Ale, wracając do tematu, ktoś ma owe CD, lub też wie gdzie można owe CD kupić?

Analogowe ucho. pisze...

Ty sobie nie musisz tego wyobrażać, młode pokolenie już zdecydowało, w dupie mają, okładki, nośniki, itp.
Ten świat już umarł.
Dziś "rządzi" tzw muzodajna, czyli wybrane empetrójki na telefon komórkowy, i tak to będzie szło. Tak jak CD wyparły winyle tak empetrójki wypchną CD. W zasadzie już wypchnęły.

Kissarmy pisze...

No to teraz wrzucam coś co w ogóle nie wyszło. MP3 dostałem od Jarka Polaka i z tego co wiem nadal jest do pobrania na jego stronie. Zespół niedoceniany - Majcher na basie, Polak - perkusja i przede wszystkim wokal. Adaś, brat Pawła z Lessdress

http://www.megaupload.com/?d=BQEBGJEX

Analogowe ucho. pisze...

Kichę żeś, Szanowny panie zrobił.
Trzeba, raz, ładnie to opisać, a nie jakieś dwa słowa na jakimś blogu, w komentarzach.
Dwa, trzeba ładnie to zgrać, a nie jakaś lipa w "emepeczy"
Byle jak, byle było. Obciach, żenada.
Zobacz, w tym temacie zadajemy sobie pytanie odnośnie CD Poziomu 600, jest jakaś zgrywka, jakaś ... no właśnie, byle jaka
Nikt nic nie wie.

A przecież można to zrobić po ludzku, płyta taka i taka, z takiej edycji, tak zgrana. Plus jakieś info, płyta mi się podoba, albo nie podoba, w dupie mam, albo nie mam, a nie jakieś dyrdymłaki, nic nie wnoszące do poznania.
Ech.......
Szkoda słów, czasem

gLan anoNim pisze...

Au - te wszystkie plyty wisza czesto do czasu na ebay w cenie 9-35 PLN. Patrz sprzedawca: tagmon.
Nie musisz miec wszystkiego na wczoraj. Dawniej ludzie po te plyty stali w kolejkach, teraz nawet z domu wyjsc nie musisz, by je dostac.

Kup, zgraj i masz, tak jak Ci odpowiada najbardziej. Po co Ci kolejna machlojka na CD, skoro sam wiesz, jak teraz partacza reedycje CD starych nagran. Kiedys juz bylo: kiszone ogórki domowej roboty smakuja najlepiej.

Wracajac do wstawiania calych nowych plyt na takich blogach jak polskiecd. Panowie, to co tam wyrabiacie to niestety przegiecie i bardzo zly przyklad dla innych.
Takie masowe zbieranie wirtualnych baniek mydlanych na twardzielach, ktore padaja po lekkim stuknieciu to marnotwawsto czasu i pieniedzy.
Moge sie zalozyc, ze wiekszosci nawet nie przesluchaliscie,bo jak przy takim hurtowym zbieraniu.

Jaka wartosc ma banka mydlana ??
W taki wlasnie sposób uczycie mlodych. Nie musicie sie zatem dziwic, iz wasza muzyka dla innych nie ma zadnej wartosci.

Jesli o mnie chodzi, wole trzymac w rekach jeden oryginal, ktorego slucham z sentymentem, niz 1000 plikow na twardzielu.

Piotr K. pisze...

Dokładnie.Bardzo dobrze to napisałeś.
I nie trzeba daleko szukać aby to udowodnić. Chcę odrazu uprzedzić że nie jest jakieś złośliwość z mojej strony.
Tydzień temu Au na stronie polskiecd poszukiwał płyty Pietrzaka wydanej przez firmę Polonia. Płytę tę zgrałem i wysłałem mu ponad rok temu, ale on o tym nie pamięta bo pewnie nie dodał jej jeszcze do swojego spisu. Leży ona na półce (pewnie obok innych podobnych) zapisana na płycie dvd i pewnie nie ma szansy na ponowne przesłuchanie, jeśli kiedykolwiek była przesłuchana. Dla mnie to nie kolekcjonerstwo ale snobizm lub rodzaj internetowego nawyku (żeby nie powiedzieć nałogu).

Anonimowy pisze...

a ja odwroce pytanie
ile Wy z tych plyt ktore ponoc posiadacie w oryginalach przesluchujecie w roku?
hy hy hy
50? 100? 200? ..... no wlasnie :)
wiec nie krytykujcie netowych zbieraczy bo robia dokladnie to samo co Wy, tyle ze zamiast biegac od sklepu do sklepu i stac w kolejkach szukaja "lupow" w necie.

Analogowe ucho. pisze...

Mój blog to miejsce wymiany, płyt, czasem wrażeń.
Powstał po to aby, nie owijając w bawełnę, aby mieć, ulubione płyty, nie wydając na te płyty złotówki.
Taki był pomysł.
Nie jestem kolekcjonerem, nigdy nie będę, nie moja bajka. Spokojne wystarczy mi zgrywka wierna z oryginałem.
Kupowanie kilku płyt w miesiącu, unikalnych, pozostawiam innym, nie moja bajka, nie znam się na tym, nie chcę się znać.
Inwestujcie , zarabiajcie, życzę, dużych zysków!

Piotr K. pisze...

Ja myślę że słucham ok 1000 album rocznie. I to nie jest żart. Muzyka towarzyszy mi przez cały dzień. Spędzam dziennie w moim samochodzie jakieś jakieś 4 godziny i cały czas coś leci. Jeden 6-cio dyskowy magazynek wystarcza mi na jeden dzień.
:-)

gLan anoNim pisze...

Okolo 1/3 z dokladnie 1400. Powinno wystarczyc na kazdy dzien i humorek. Czlowiek jednak po jakims czasie chetnie powraca do nagran, ktorych nie sluchal od kilku lat, te rzadziej sluchane pozycje tez maja swoje smaczki.

Analogowe ucho. pisze...

"Polskiecd", powstało samorzutnie. Nie ustaliłem tego z... ani one tego nie ustalił ze mną.
Powstało z potrzeby, brak było takiego miejsca.
A jakże pięknie to miejsce rozkwitło, cudnie!

Kissarmy pisze...

Nie wiem po co dyskusja. Ktoś napisał, że 350 PLN za Klincz to przeginka, w czerwcu dawałem za tą płytę 600 i ktoś mnie przelicytował. Za vinyl Astharoth zapłaciłem 180 ojro. Oryginał to oryginał, nawet jak nie ma specjalnej różnicy w jakości

Anonimowy pisze...

skad w takim razie zarzut ze ci co sciagaja muzyke z neta jej nie sluchaja?
macie monopol na sluchanie po kilka godzin dziennie? :)

Kissarmy pisze...

Każdy robi tak jak chce. Nikogo nie mam zamiaru krytykować. Dla mnie nie liczy się tylko kopika czy oryginał czy kopia. Ważne są first pressy, stan płyty, okładka... Ja tak mam :)

Analogowe ucho. pisze...

JA słucham, nie rzadko, po kilku latach, mi się nie śpieszy.
Tak mam a nie inaczej.......

Analogowe ucho. pisze...

My tu sobie "gadu, gadu" a ciągle informacji brak odnośnie owego CD....

Piotr K. pisze...

Jakiego cd ?
:-)

gLan anoNim pisze...

w porzadku, kupiles, dales tyle ile uwazales za sluszne, nawet jesli w moim odczuciu przeplaciles. Ja tez za przepiekna plyte w pierwszym wydaniu CD firmy Czad, TSA-Heavy Metal World dalem kiedys 450PLN, bo mi cholernie zalezalo - i bylo warto. Drugi egzemplarz po latach dostalem przypadkowo za cale 15 PLN, czyli jakos sie wyrównalo ;)

Z takim podejsciem przynajmniej nie skonczysz jak ci z odsiebie.com, po ktorych nikt nie placze, co tez przytrafic sie moze kolegom z polskiecd jesli sie nie opamietaja, czego oczywiscie nikomu nie zycze.

Piotr K. pisze...

Kissarmy mam Duran Duran "Big Thing" vinyl. Pomylono na niej "labels", błąd w tłoczni . Obie strony mają ten sam "label", strony B . Ile to może kosztować.

gLan anoNim pisze...

nie wiem.. dla mnie nic.. dla innych moze bezcenna ;)

Kissarmy pisze...

Piotrek

Mam znajomego szefa fan clubu DD tylko on wiecznie najebany jest. Dam Ci znać po ile to na wewnętrznych giełdach DD chodzi ale to może potrwać :))))

Piotr K. pisze...

Ok.
Vinyl nówka , słuchany może 10 razy

Kissarmy pisze...

Pierwsze wydanie ? Oryginał czy bułgar ?

Piotr K. pisze...

Wydanie amerykańskie .
Capitol C1-90958
Stan idealny, jakby wczoraj była kupiona.
:-)

Kissarmy pisze...

Spróbuj na eBay. Bułgara "Power Station" widziałem ostatnio za 60 ojro :))). Ale dowiem się po ile to może chodzić.

Piotr K. pisze...

Na ebay nie wystawie dopóki nie dowiem się ile to może być warte.

A amerykański Krawczyk w stanie idealnym , dziewica jeszcze w folii.
Po ile to może chodzić.

Kissarmy pisze...

Na Krawczyku się nie znam. Najlepiej sprawdzić na allegro w zakończonych aukcjach, a osobiście radzę trzymać płytkę dopóki Krzysztof nie zejdzie - tak było w przypadku Tadka Nalepy, Grechuty, czy Niemena. Ceny mocno podskoczyły. Trochę to cyniczna ale tak niestety jet.

Piotr K. pisze...

Masz rację. No chyba że ja strzelę kopytami wcześniej niż Krawczyk, wtedy "dupa zbita".
:-)

Kissarmy pisze...

Nie strzelisz. Popatrz na gościa. Robi dobrą minę... Widziałem w zeszłym roku Genea Simmonsa. Jest prawie łysy. A na koncercie po każdym numerze poweride'a zapodawał :)))

Piotr K. pisze...

Ja byłem jakieś trzy lata temu na koncercie Johnny Wintera.Cały koncety siedział na stołeczku,on już nawet chodzić nie może , ale jak zagrał to mi się nogi ugięły.

Anonimowy pisze...

A tak z ciekawości gLanie, to jak skończyli ci z serwisu "od siebie"?
Poza tym, że im serwery pozamykali to żadnych innych faktow nie znam. Jest jakaś sprawa sadowa? jest wyrok? co sie z tymi ludźmi dzieje?
Wiesz coś wiecej czy tylko bijesz piane w stylu umiłowanej P-latformy mił-O-sci?
Nota bene koniec "od siebie" to poczatek np. "hatlimit" czy "przeklej".
Przy okazji uploaderom z polskich cd serdeczne, wielkie DZIĘKUJE !!!

gLan anoNim pisze...

no tak.. gdzie dowody, podaj fakty, przecież jest jeszcze tyyle innych, pewno nowy filantrop z rodziny zatrzymanych założył nowy biznes.
Zapomniałem, że co niektórym po prostu wyobraźni brakuje.
Od nawracania to ja nie jestem, od tego mamy czarnych...chodzi o tych w sutannach, by nie było, ze rasistą jestem.
Ja również serdecznie pozdrawiam uploaderów i zbieraczy wirtualnych baniek mydlanych !

Analogowe ucho. pisze...

To jakieś pomieszanie z poplątaniem jest.
Blog "polskiecd" to społecznościowy blog a nie serwis który ma na celu zarabianie pieniędzy.
Który można usunąć trzema kliknięciami i.... trzema kliknięciami uruchomić pod innym adresem.

Anonimowy pisze...

Fakty gLanie, Fakty! :)

Analogowe ucho. pisze...

W końcu dowiem się na jakim CD wydano Poziom 600, poza tym że wydano???

Anonimowy pisze...

Koncik ;) techniczny:
-po pierwsze technologia RAID
-po drugie można mieć więcej niż kilka twardych dysków
-po trzecie USB sticks o stale rosnącej pojemnosci (8GB = 20 kilka płyt w lossless ew. ponad 100 w mp3 V0 lub 320)
To wystarczy by prawdopodobieństwo przepadku danych było równie wielkie jak prawdopodobieństwo stopienia sie winyli moich zacnych oponentow pod wpływem wzrostu ciepła w domowej instalacji ceo ;)
a przeciez jest jeszcze:
-po czwarte 'still in progress'(swiat sie nieustannie digitalizuje co wymusza stale lepsze technologie i sprzet do przechowywania digitalnych danych)

gLan anoNim pisze...

o qurcze.. takiemu to nawet czarni (patrz, ci w sutannach) nie pomogą.. Coś waść zbyt namiętnie w tą taniochę z Chin wierzysz ;)

Niech ktoś wreszcie napisze, jak sprawa stoi z tym poziomem 600.

Analogowe ucho. pisze...

Trwałość nośników danych to temat zasługujący na osobny wątek.
Ot na przykład taka płyta CD, miała by odporna na zarysowanie, coś z czym winyl najczęściej ma problemy.
Miała ale nie jest. Dość powiedzieć że normalne jej użytkowanie, przez na przykład lat 20 powoduje że, zawsze powstaną mniejsze lub większe zarysowania, czasem bez wpływy na odtwarzanie a czasem powodujące błędy w odtwarzanej muzyce.
Oczywiście jak ktoś płytę pieści to rys nie będzie miał ale jak na przykład użytkuję ją w samochodzie, na imprezie, mocno zakręconej to, no różnie bywa...

Anonimowy pisze...

Tylko że CD można do woli klonować a winyli nie.

Analogowe ucho. pisze...

Heh, zrobienie idealnej kopi zawartości muzycznej płyty CD Audio nie jest specjalnie trudne jak postępuje się według zasad ale nie znaczy to że tak zrobiona kopia będzie grała identycznie jak oryginał gdyż?

Nie patrząc daleko mam stacjonarny odtwarzacz firmy Pioneer który kompletnie nie radzi sobie z kopiami na CDR, żeby było śmieszniej z płytami CD RW nie ma problemów ;-)

Analogowe ucho. pisze...

W samochodzie mam jakiegoś "no name"
który oryginały odtwarza dobrze, o ile droga prosta, ale jak są dziury to ma problemy , płyta przeskakuje itp.
Z płytami CDR nie ma takich problemów na ogół.

Anonimowy pisze...

Jeśli chcecie więcej info o tej płycie napiszcie do nich .
Link do ich strony jest w poście.
Napewno chętnie odpowiedzą.

mietek pisze...

myślę sobie też, że te 10-letnie okresy karencji to jakieś takie sztuczne. weź gdzieś kup np. Oczi Cziorne, a to płyta chyba z 2004 roku. że mała wytwórnia? no to dostań gdzieś Lenny Valentino albo Ściankę wydane przez BMG w latach 2001-2002.
natomiast, moi Państwo, w ogóle mi się wydaje, że nasze myślenie "kupmy płytę żeby artysta miał" robi się przestarzałe. na płytach artyści podobno w ogóle już nie zarabiają; przyznał to np. Muniek. tak więc ten wpis na Polskiecd "Kupujcie płyty polskich wykonawców" uważam nie za hipokryzję (o którą autorów tamtego bloga nie posądzam ani nie podejrzewam nawet) ale za naiwność.

Kissarmy pisze...

Mietek, ale to nie o to chodzi. Szukałem 2 lata Fishdick z Loud Out, choć mam box Metal Mind. Od grudnia jestem szczęśliwym posiadaczem tego CD. Co innego nagrać dla kumpla którego znasz i wiesz że jest takim samym pojebem jak ty, a co innego wystawić do ściągania dla różnej maści leszczyków, którzy ssają wszystko co wystawione

Analogowe ucho. pisze...

Najbardziej podobają mi się zastrzeżenia przy wstawionej płycie
"nigdzie tego nie rozpowszechniajcie, tylko dla was, użytkowników, tego a tego forum"
Bucha, huha, ha.

Ach, napisałem maila z zapytaniem o CD Poziom 6000, póki co odzewu brak, pewnie przez tę zimę ;-)

ps: jeszcze 8 komentarzy i będzie równo 100. Damy radę? Spoko ;-) Oczywiście że damy ;-)

Analogowe ucho. pisze...

6000, ha ha ha

quid pisze...

to nie tylko przyznal Muniek ale i np.Mariusz Fazi Mielczarek w jednym wywiadzie pare lat temu...
co do plyt to wiem jak niektore b.ciezko dostac../zbieram CD juz 20 lat..analogi troche dluzej/..i czasem sie zdarzaja cuda..od paru ladnych lat przekonuje sie ze najlepsze w tym sa male sklepy muzyczne ktore gdzies tam sie jeszcze uchowaly pod zalewem hipermarketow, empikow itp..w takich sklepikach..czasem gdzies na zadupiu mozna znalesc perelki..pokryte kurzem ktore jakby czekaly na naste lata..pare juz mi sie tak udalo kupic :)/np.pare lat temu INCROWD/..bylem zajebiscie zaskoczony widzac te plyte na polce..gosciu mi ja odkurzal kilka minut :)..ale i tak wyszedlem ze sklepu szczesliwy..teraz gdziekolwiek jestem wiem ze wchodzenie do takich sklepow..niejednokrotnie jakby zywcem z czasow PRL-u lub poczatkow transformacji w polsce nie jest strata czasu...

mietek pisze...

polecam wypożyczalnię dvd w Kutnie pod tym względem

Analogowe ucho. pisze...

U mnie już takich sklepów nie ma. Niestety.
Jeszcze rok, dwa lata temu można było coś wygrzebać z kosza w markecie. Niestety, dziś w koszach leżą tylko płyty DVD.

Pozostały Empik i Media Market.

Anonimowy pisze...

I w ten sposob stary, dobry winyl odchodzi na zasluzona emeryture...
i kij mu w plecy! bo muzyczka zostanie lub juz zostala ucyfrowiona, tylko okladek zal do to czesto dziela sztuki, przez niektorych "milosnikow jakosci" tak poniewierane.

Analogowe ucho. pisze...

A propos "zostanie zdigitalizywana"
Obawiam się że ja tego nie dożyję.
Jest masa płyt winylowych które wciąż czekają na edycję CD, ot choćby tak znanych wykonawców jak na przykład Maryla Rodowicz czy na przykład Krzysztof Krawczyk.
O ile Maryli coś tam z starszych nagrań jest, nie wiele ale jest to w przypadku Krawca, nie ma prawie nic z starszych nagrań, nie licząc jednego czy dwóch CD.

Niech więc winyle żyją jak najdłużej. ;-)

gLan anoNim pisze...

no tak.. do winyli trzeba dojrzeć ;)

gLan anoNim pisze...

..kij w plecy tym, co biora wszystko, co im pod nos podaja, byle kolorowo opakowane. Wez pierwsza lepsza aktualna edycje CD, ktora gra jak przez telefon - to dzisiejszy standard, ktory jest dla naiwniakow, którzy nowe opakowanie i wykastrowanie dynamiki kojarza z postepem techiki.
Ach..bardzo wytrzymale wydanie digipack, no tak.. takie jest najtansze i rozwala sie po kilku miesiacach.

Dzis ucyfrowiono kompletnie muzyczke w stylu: pomarancze w szklance, to fakt !

Analogowe ucho. pisze...

A propos dojrzeć, im człowiek starszy
tym wzrok gorszy "miszczowie" od poligrafii w przypadku niektórych wydań CD stosują taką czcionkę że bez lupy nie podchodź ;-)

Analogowe ucho. pisze...

Żeby było ciekawiej to większości takie brzmienie płyty CD odpowiada gdyż na co dzień słuchają "emepczy"
i ucho im przyzwyczaiło się do tego że ma być głośno, płasko i do dupy

Anonimowy pisze...

Jak nazwac kogos kto jeszcze nie zdigitalizowal swoich vinyli? :)
co wcale nie oznacza wrzucenia ich do netu ;)

Piotr K. pisze...

Wcześniejsze stwierdzenia że artyści na płytach nie zarabiają mija się się całkowicie z faktami. Nie zarabiają tyle co zarabiali kiedyś, i to jest fakt, bo płyt sprzedaje się ogólnie dużo mniej niż 20 lat temu. Muniek prawdopodobnie nie zarobił na płycie tyle ile oczekiwał i stąd to stwierdzenie że na płytach nie da się zarobić. Pytałem o to muzyków którzy do mnie pisali, i wiem że za płytę dostawali kilkadziesiąt tyś. zł( bliżej 40-tu niż 90-ciu). I nie mówię tu o grupach z pierwszych stron gazet. Popatrzcie na tyły okładek płyt, czasami jest tam mnóstwo firmowych znaczków, a to oznacza sponsora i pieniądze. Oczywiście zależy to również od obrotności menadżera, kontaktów w branży, odpowiednim opłacaniu stacji( również prezenterów) radiowych i telewizyjnych, ogólnie mówiąc promocji. Wydanie płyty to duże przedsięwzięcie i nie miało by sensu tego robić gdyby nie przynosiło jakiegoś tam zysku. Pewnie zaraz ktoś napisze że to firmy fonograficzne zarabiają a nie muzyk - gówno prawda , czy myślicie że wszyscy muzycy to idioci i na to pozwalają. Lepiej dla nich było by nic nie wydawać a nie własnym talentem żywić bandę pasożytów. Jak myślicie dlaczego Kazik się wkurwiał że na kilka tygodni przed premierą , nowa płyta Kultu wyciekła do netu ?
BO MU KASA UCIEKAŁA. I taka jest prawda niestety więc nie pirdzielcie że na płytach się nie zarabia. Może Poziom 600 nie zarobił bo to ludzie dla których muzykowanie jest pasją a nie sposobem zarabiania na życie.

quid pisze...

no nie wszyscy muzycy to idioci...ci co mogli to juz pouciekali z duzych firm fonograficznych do mniejszych, gdzie prezesi nie zdzieraja..warunki pracy sa inne...i ludzie robia to co robia z pasja...moze nie wydaja przy tym wielotysiecznych nakladow ale i cena dla finalnego konsumenta - muzycznego maniaka jest przystepniejsza...
i wydaja to czego inne wielkie korporacje jak EMI i Sony nie wydadza nigdy...
to oczywiscie tyczy sie polskiego rynku..dlatego taki Kazik nagrywa dla SP Records bo tam ma ludzi myslacych jak on...a firmy takie jak Fonografika czy ZIMA /swietni ludzie, poznalem niektorych/ robia dobra robote i wydaja to o czym zapomniano lub nie wydawano dawno

Analogowe ucho. pisze...

Spróbujmy policzyć to na takim oto przykładzie.

Nakład 5000, cena w sklepie 30 zł
Do podziału jest 150 tys. Połowę tej kwoty zabiera państwo i marże sprzedawcy.
Pozostaje 75 tys, do podziału.
Koszt nagrania i wyprodukowania to około 30 tys.

Zostaje do podziału dla zespołu i wydawcy 45 tys.

Nawet gdyby podzelili się 50/50
a tak nie jest, dla zespołu zostaje
22.5 tys, jeśli muzyków w zespole jest na przykład pięciu i dzielą się po równo to na głowę przypada
4.5 tysiąca.

Śmiechu warte, przy nakładzie 5000 szt nie da się z tego wyżyć, no chyba że przez dwa miesiące.......

Przy nakładzie 50 000 sytuacja wygląda lepiej,
do podziału 750 tys - minus 30 tys na produkcję czyli 720 tys, pół na pół z wydawcą czyli 360 tys, na pięć głów, po równo, 72 tys. Czyli spokojnie można przez rok nic nie robić ;-)

Oczywiście jest to czysto teoretyczne wyliczenie nie mające nic wspólnego z rzeczywistością

gLan anoNim pisze...

jak nazwac czlowieka, ktory jeszcze nie zdigitalizowal swoich winyli - to ktos, kto ma jeszcze zdrowe i rozsadne podejscie do swiata.
Nie jest uzalezniony od komputerowej zabawki, jego plyty bedzie mozna odtwarzac i za nastepne wiele, wiele lat jesli o nie zadba. Wszystko przemija, jak sie w tym ma sprawa z technologia komputerowa ??

Piotr K. pisze...

...i znak firmowy na przodzie "RMF FM prezentuje" , "Radio ESKA prezentuje", "Gazeta Wyborcza prezentuje" - 100 tyś. Z tyłu "Czytaj Teraz Rock" , Winiary, WPROST, TVP1 - 50 tyś.

Analogowe ucho. pisze...

Oczywiście nic nie zastąpi magi słuchania wprost z winyla to oczywiste.
Ale nie zawsze ma się na pieniądze, czas i miejsce. Wobec tego lepszy rydz niż nic ;-)

-----------------------------------

A z tymi reklamami to nie wiedziałem że są to takie duże pieniądze. Interesujące.... Hmmm
Większy dochód z tego jest niż z samej produkcji muzycznej.......
Ciekawe, ciekawe.....

Piotr K. pisze...

Sam pewnie widziałeś tyły okładek gdzie o mało co zabrakło by miejsca na tytuły utworów, tyle jest sponsorów.

quid pisze...

..i jeszcze z przodu naklejka "zawiera hit taki a taki"..po to tylko by zlapac wlasnie takich konsumentow ktorzy akurat znaja jedna piosenke..a noz kupia caly album...

Anonimowy pisze...

zaczynasz byc gLanie zabawny z tym mysleniem zyczeniowym, jak male dziecko :)
to wlasnie troska o vinyle powoduje, ze sie je digitalizuje a oryginaly zamyka w warunkach i miejscach gdzie przetrwaja jeszcze dlugo.
oczywiscie nikt nikomu nie zabrania szlifowac swoich vinyli iles tam godzin dziennie i codziennie, ale nazywanie tego zdrowym i rozsadnym podejsciem do swiata to malo smieszny zarcik.

Analogowe ucho. pisze...

Zaraz, zaraz, jeśli jest tak jak pisze Piotr, to wnosząc po 10 takich napisach, na CD które teraz oglądam wyszło mi ze sponsorzy wyłożyli coś około 70 tys.
Czyli tyle ile by zostało do podziału pomiędzy wytwórnię i zespół. Przy założeniu że płyta sprzeda się w nakładzie ok 50 tys.
Dziwne gdyż, Ci sponsorzy to oni wykładają kasę i nie chcą mieć zysków w sprzedaży płyty, wystarczy im sama reklama w postaci owego logo na płycie?
Z drugiej strony patrząc, jakby tak było, to należałby taką płytę
sprzedawać po 5 zł, w końcu kasa na koszty i zarobek, godziwy, już została zebrana, od sponsorów. Przy tej cenie, co drugi kupiłby tą płytę , choćby jako podstawkę po krzywe biurko. A tak nie jest.

No nie wiem, nie wiem ;-)

Piotr K. pisze...

Dobrze kombinujesz. Popatrz na ostatnią płytę Ich Troje( pomijając zawartość muzyczną),była sprzedawana w kioskach RUCH-u po 9.99 zł.

Analogowe ucho. pisze...

Dygitalizować to się powinno źródła a nie produkt końcowy, jakim jest winyl. I tak na ogół jest, poza wydawcami typu MTJ itp.
Psioczę na ten MTJ ale nie tylko oni tak bardzo źle wydają edycje CD, starszych płyt. Polskie Nagrania ostatnio, tak z 10 lat wstecz, robią to samo czyli biorą to co już kiedyż zdigitalizowano, "podkręcają" głośność, "dodają blasku" w postaci podbicia wysokich i niskich tonów, dopisują, owe magiczne " z oryginalnych taśm matek" (co prawdą jest, ale tylko w połowie, fakt zgrane z takich taśm ale zapomnieli dodać że kilka razy to przeleciało przez cyfrową obróbkę) i "sru" nowa re-edycja. Ech

-----------------------------
A propos szlifowania......

Tak jak g.Lan napisał, nawet jakby
odtworzyć winyl sto razy, na dobrym sprzęcie, odpowiednio zadbany to zagra dużo ciekawiej, magicznie, niż ówczesne re-edycje CD,w przypadku polskich płyt, na ogół BEZNADZIEJNE!

Analogowe ucho. pisze...

"Dobrze kombinujesz."
;-)
Taaa.....

Zacytuję tu "klasyka" "głupi lud to kupi"

Od siebie dodam, kupował, kupuje i będzie kupował........

Dobry pomysł, mało mający wspólnego, na ogół, z muzyką a biznesowo bardzo dobry.....

gLan anoNim pisze...

no ale naucz takiego eksperta, który o prawdzilych plytach doczytal sie w internecie.
Takiemu to MTJ do szczescia potrzeba. Bedzie mial zdigitalizowanego winyla tak, ze mu bokiem wyjdzie po pierwszym sluchaniu ;)

Analogowe ucho. pisze...

Rzecz w tym że w większości przypadków, będzie ogólne zadowolenie jak to gra.
Daleko nie patrząc, kiedyś zauważyłem
na forum fanów Seweryna Krajewskiego, stosownym wpisem, że ów box wydany przez MTJ, to żenująca edycja.
W zamian usłyszałem, w pierwszym odruchu, o co mi w ogóle chodzi, zapewne mam jakaś kopię z internetu i dlatego gra mi to źle. było kilka takich komentarzy. Trafił się po czasie, jeden czy dwóch którzy zauważyli że w dużej częsci, gra to z błędami wprawdzie ale dobrze że w ogóle jest taka edycja.
Właśnie! nieważnie jak gra, ważne że w ogóle gra.
"I koło zamyka się"
"Głupi lud i tak to kupi"

Wystarczy w tym temacie, nie na temat, pisania.......

A maila z odpowiedzią od Poziomu 600 jak nie było tak nie ma, no ale wiadomo, zima znów zaskoczyła, nie tylko drogowców ;-)

Anonimowy pisze...

W trosce o winyle digitalizuje się je. To najgłupszy komentarz jaki tu przeczytałem, człowiek nie ma pojęcia o czym pisze.
Au ma całkowitą rację , digitalizować się powinno źródło , taśmę-matkę a nie płyty winylowe.
No chyba że się chce przedłużyć życie materiałowi muzycznemu na nich zawartemu, co nie ma nic współnego z toską o winyle.

Piotr K. pisze...

Racja chcesz się troszczyć o winyle przechowuj je odpowiednio, dbaj aby nie zarysować ,odtwarzaj na dobrym sprzęcie.

:-) żadna kopia nie dorówna orginałowi

Anonimowy pisze...

to ze powinno sie digitalizowac zrodla nie podlega watpliwosci, ale pytanie dotyczylo czegos innego, nieprawdaz?
ale poniewaz, niektorzy maja problemy z rozumieniem najprostszych pytan to nie bede sie juz wysilal na tlumaczenia dlaczego vinyl zagrany 100 razy nawet na najlepszym sprzecie juz nigdy nie zagra tak dobrze jak jego digitalna kopia zrobiona zaraz po dodaniu go do swojej kolekcji.

Analogowe ucho. pisze...

Rzecz w tym, najpiękniejsza, że za każdym raz, zagra winyl inaczej, złośliwi powiedzą że za każdym razem gorzej. Trochę w tym prawdy jest ale tylko trochę.
Za każdym razem jest ta sam magia, związana z odtworzeniem winyla. Od momentu wyjęcia go z okładki położenia na talerzu, skupieniu się na tym co gra z obowiązkową przerwą, na przełożenie na drugą stronę, do włożenia go do okładki.

A to tylko początek, zabawy, najlepsze jest przed nami, wystarczy kupić lepszą wkłądkę, preamp, gramofon i zagra nam winyl taki dzwiękami jakich wceśniej nie słyszeliśmy.....
Nie do osiągnięcia stan, z nawet najlepszą digitalną kopią....

Piotr K. pisze...

Ludzie, no kurna nie przesadzajcie, to jakieś teoretyczne dywagacje. żeby płyta po każdym przesłuchaniu grała gorzej, to trzeba ją odtwarzać na tokarce z naciskiem 10 kilo.
Kurwa mać, nie wytrzymałem.
A czy ktoś już odkrył jak światło laserowe działa na folię cd, czy nie wibija z niej elektronów i nie pogarsza jakości ?

BEZ PRZESADYZMU !!!!

Anonimowy pisze...

no tak, jesli sie konkretnego albumu slucha raz na rok lub rzadziej to problemu nie ma.

gLan anoNim pisze...

.."vinyl zagrany 100 razy nawet na najlepszym sprzecie juz nigdy nie zagra tak dobrze jak jego digitalna kopia zrobiona zaraz po dodaniu go do swojej kolekcji"..

Koles nigdy winyli nie zgrywal, wiedzialby ze nowe plyty trzeszcza ze wzgledu na resztki substancji ulatwiajacej odklejenie plyty od prasy. No tak, ale by to wiedziec trzeba plyty wpierw miec...

mietek pisze...

"...i znak firmowy na przodzie "RMF FM prezentuje" , "Radio ESKA prezentuje", "Gazeta Wyborcza prezentuje" - 100 tyś. Z tyłu "Czytaj Teraz Rock" , Winiary, WPROST, TVP1 - 50 tyś."
bzdury, bzdury, bzdury. oprócz może tych Winiar.
jak media dają swoje logo, to w zamian udzielają "patronatu medialnego" i robią taka płytę "płytą tygodnia" albo miesiąca. kasa? naiwny jesteś?

mietek pisze...

i wiem to co w poprzednim komentarzu z osobistego doświadczenia, więc wiem co mówię.

Anonimowy pisze...

nowe vinyle sa nagrywane w 100 % ze zrodel digitalnych, no ale zeby to zrozumiec to trzeba miec choc odrobinke rozumu

na pozegnanie:
http://www.youtube.com/watch?v=g5dCMz4gKLI :)

mietek pisze...

ostatnio wywiad z Pablopavo czytałem, też mówił że żyje z grania koncertów (solo i Vavamuffin), a z płyt to tylko Lao Che żyją. naprawdę, to już inne czasy. na świecie to samo. jeśli idzie o indie przynajmniej.

Piotr K. pisze...

Mietek nie bierz wszystkiego dosłownie . Nazwy firm i kwoty przytoczyłem dla przykładu aby zobrazować że jeśli muzycy nie zarabiają na płycie zarabiają na reklamach tam zamieszczonych. wszystko zależy od obrotności menadżera i popularności danej grupy. tak dla przykładu ściągnąłem płytę z półki, padło na Apteka "Big Noise" a z tyłu "Podziękowania dla Ubezpieczenia Hestia " i znaczek firmy. Grupy(napewno nie wszystkie) dostają pieniądze od sponsorów , wiem to napewno

Analogowe ucho. pisze...

Producent, wcześniej nie znana postać , w PRL-u na ogól nie znana, to on odpowiada, na ogół za całość.
Wykłada wstępnie kasę, organizuje, całość, i wymaga aby to był taki a taki produkt.

Anonimowy pisze...

Niezła lektura te 130 komentarzy.
Wyciągnąć z nich miżna tylko jeden wniosek.

Racja jest jak dupa, każdy ma swoją.

mietek pisze...

nie no, nie w kij dmuchał ten Poziom 600.

gLan anoNim pisze...

zeszlismy do 134..do 600 raczej sie nie da ;)

Piotr K. pisze...

Rekord świata . Przez ostatnie dwa miesiące nie było tyle komentarzy. światczy to że temat wvinyle , lossles, mp3, zgrywanie , udostępnianie - ciągle budzi kontrowersje

Analogowe ucho. pisze...

Po blady świt można by toczyć, nocne polaków rozmowy w tym temacie, wśród zainteresowanych tym tematem.....

Ja na dziś, mówię sobie basta. Jutro w Polskę trzeba iść........

Anonimowy pisze...

W mądrej książce lat temu ze dwadzieścia(książka była z lat siedemdziesiątych) wyczytałem iż winyl to tworzywo jednorazowe i więcej jak sześć razy wysłuchać się go nie da bez utraty jakośći.Może trochę więcej niż sześć tam było,ale wniosek z tego był taki,że winyle trzeba kupować hurtowo albo słuchać rzadko.A co do tych reklam,to...jak z pięć tysięcy złociszy wyciągną od owych sponsorów,to można pogratulować dobrego menago.Lista topowych wykonawców w Polsce jest bardzo,bardzo krótka.Pewnie z pięćdziesiąt zespołów zarobiło coś w 2009 roku.Reszta dokłada do tego biznesu.
Do 600 postu dojedziemy tylko piszcie na tematy takie jak igły gramofonowe,czyszczenie winyli,co zrobić z winylami wyciągniętymi z piwnicy(wilgoć,grzyb,smród) etc...a jeszcze ten Poziom 600,to pamiętam ich z Opola,ale grali jakoś inaczej albo mi się już pokręciło wszystko.Kariery nie zrobili,bo się nie określili czy są punki czy metale czy cokolwiek innego.Ale ten plakacik z Panoramy jest niezły :)Dzisiaj żaden wydawca nie zapłaciłby za takie mundurki...kiedyś było lepiej:(

gLan anoNim pisze...

no i widzisz, ktos bardzo dawno napisal bzdure i od tylu lat nawet nie chcialo ci sie tego sprawdzic..

Popros uszatego, by ci zrobil zgrywke nagrania z tego samego winyla, ktorego przejechal 6 razy raz po razie. Jestem przekonany, ze ta ostatnia wersja zagra czysciej ze wzgledu na mniejsza ilosc brudow.

Niemcy twierdza, ze ich plyty wytrzymuja do 500-1000 razy. Cyzby polskie produkcje byly takie tandetne ? Tak zle znowu nie jest.

Anonimowy pisze...

Pierwsza rzecz po znalezieniu takich winyli to ostrożność i rozwaga! bo może ten piwniczno-strychowy winyl jest ostatnim ze wszystkich wydanych pod danym numerem katalogowym.

Rzecz druga to przestrzeganie zasady: spirytus jest dobry dla gardła, nie dla winyli! :)

Rzecz trzecia - http://www.audiostereo.pl/forum_wpisy.html?temat=5439&p=1#k

Rzecz czwarta - masz sprzęt za stówkę, nie bierz się za samodzielne zgrywanie winyli !!!!!!

quid pisze...

dobra..to ja porusze temat odtwarzania winyli na mokro..sa zwolennicy i tylez samo przeciwnikow..co o tym sadza Szanowni Koledzy ?:)

toller pisze...

To ja ograniczę się do tematu. Znalazłem tyle:
Muzycy debiutowali jeszcze pod nazwą Hej w kwietniu 81. Poziom 600 brał udział w Młodzieżowym Przeglądzie Piosenki’83 w Dąbrowie Górniczej, Katowickim Vocal Rocku’83, Silesian Rocku’83 i Polrocku’83. W tymże roku trafił do Złotej Dziesiątki Ogólnopolskiego MPP. W 84 wystąpili na Vocal Rocku już jako gwiazda z bardziej nowofalowym programem.
I taki skład znalazłem:
Krzysztof Stencel - gitara, śpiew
Mirosław Kubica - gitara, śpiew
Ryszard Szynol - perkusja
Piotr Cybułka - gitara basowa, śpiew, kompozycje, teksty
Andrzej Gawliczek- śpiew
Janusz Adamczyk - śpiew

Piotr4G pisze...

Ciekawa rozmowa - muszę zaglądać na blog częściej.
A dla miłośników "Czarnego rynku" i Poziomu 600; zespół wystąpi już jutro (15 stycznia 2010 r.) w Chorzowskim Centrum Kultury, w ramach Projektu Artystycznego pn. "Rock And Roll The Best"
http://www.chck.pl/

Anonimowy pisze...

KTO wydał CD "Czarny rynek"?
NAZWA FIRMY ?
NUMER KATALOGOWY ?
KIEDY ?
Nadal nikt nic nie wie ?

Analogowe ucho. pisze...

Nie odpisują na maile

Piotr K. pisze...

Tak dla uzupełnienia dyskusji. W wywiadzie dla "Gali" Michał Wiśniewski przyznał że jego ostatnia płyta sprzedała się w ilości 100 tyś sztuk, a przedostatnia 200 tyś. Media o tym milczą,bo żadna wytwórnia za tym sukcesem nie stała.
A więc na płytach jednak można zarobić.

Anonimowy pisze...

Pan Wisniewski juz nie raz rozne rzeczy "przyznawal". Nie nazwe tego eufemizmu po imieniu ;) ale tu: http://www.olis.onyx.pl/listy/archiwum.asp te plytki okupuja koncowe pozycje.

Piotr K. pisze...

No i komu tu wierzyć. :-)
Wikipedia podaje że w sumie sprzedali 2,350,000 płyt. Również wyczytałem że wytwórnia "Muzyka i Ruch" którą założył Wiśniewski z Ruchem płaciła mu 1 zł za płytę którą sprzedawali po 9.99 zł. I odpowiednio więcej za płytę po 29.99 zł.

Anonimowy pisze...

Irenka
Poczatkujacy



Dołączył: 09 Cze 2009
Posty: 49


PostWysłany: Sob Sty 16, 201 Temat postu:
Poziom 600 w chck-u Odpowiedz z cytatem
Wklejam zdjęcie z wczorajszego koncertu ,na którym wystąpił zespół Poziom 600 i pokazał wysoki POZIOM.

Zagrali chyba trzy utwory z czego jeden to na pewno "Z brzytwą na poziomki",reszty nie zapamiętałam z emocji ...bo wygrałam w konkursie 30-sto litrową beczkę piwa .www.80s.pl
Zdjęcie na www.fotosik.pl.Plik: 50 lat rock and rolla

Anonimowy pisze...

Faktycznie nie reagują na maile, więc do wora z nimi i zakopać !

Analogowe ucho. pisze...

Panie Piotrze, toś sobie Pan przykład
wybrał, do tego ze że na płytach można zarobić.... Że ho, ho ;-)
Oczywiście na płytach takich wykonawców można zarobić. Tyle że
takich wykonawców można zliczyć na placach jednej ręki.
NA ogół jest tak że 3/4 katalogu danej wytwórni to są straty, czasem, coś z tej półki zamknie się na zero.
Zarobek jest na kilku strzałach, czasem tylko na jednym, typu Ich Troje, Feel, Doda itp. Reszta wykonawców, danej, wytwórni cieńko przędzie, w zasadzie nic nie zarabia.
Pozostają jeszcze małe wytwórnie, utworzone, często aby wydać jedną płytę, czasem dwie, jak pierwsza, odniesie jakiś sukces. Ale i tu artysta, na ogół nie wiele dostaje........

Oczywiście zarobić można i na starych kalesonach, jak je dobrze sprzedać, ale klimat, ponoć, ociepla się i kalesony, psu na budę.
Zarabiane na wydawnaiu płyt,to dla artystów i twórców, marny interes.
Inaczej niż dla wytwórni płytowych.
Dużo więcej można zarobić, na graniu koncertów, różnych, czasem, nie rzadko do kotleta, na weselu,
na rocznicy, kolejnej, hipermarketu.
Tak żyje dziś większość artystów.
I dobrze, muzyk powinien żyć z pracy rąk, hahaha...