
O Kulcie napisano już tyle, że nie miałoby większego sensu przepisywanie ich biografii na nowo. Poza tym jest ciągle w sprzedaży książka biograficzna napisana przez Leszka Gnoińskiego a zatytuowana "Kult Kazika", gdzie można wszystko znaleźć. A jeśli nie macie dostępu do książki to pozostają strony internetowe Kultu (http://www.kult.art.pl/ ) i Kazika (http://www.staszewski.art.pl/ ) na których też jest sporo wiadomości. No ale było nie było, coś muszę napisać. Chyba nie ma w Polsce osoby interesującej się muzyką która by nie znała grupy Kult a jeśli taka istnieje, musi to być jakiś współczesny Robinson Crusoe. Jak ktoś gdzieś mądrze napisał, jest to jeden z najważniejszych i najpopularniejszych polskich zespołów rockowych, który początkowy status popularnej grupy alternatywnej, bez szkody dla swej wiarygodności zamienił na status gwiazdy nurtu oficjalnego. Kult stworzył własny styl, łącząc ekspresję punku z minimalizmem nowej fali, a potem jeszcze z psychodelią, hard rockiem oraz miejskim folklorem. To chyba jedyna polska
grupa rockowa, której grono wielbicieli to cały przekrój wiekowy, od przedszkolaków do emetytów. Ja miałem to szczęście że dorastałem wraz z ich muzyką i mam nadzieje że się z nią również zestarzeje. Po raz pierwszy z nazwą Kult zetknąłem się podczas jarocińskiego festiwalu w 1983 roku. Na polu namiotwym które było urządzone na najzwyklejszym ściernisku, na jednym z namiotów rozbitym niedaleko naszego, białą pastą do zębów wypisane były nazwy zespołów. Obok TZN Xenna, Kryzys, Lalki Kaliguli, Płonąca żyrafa, Deadlock i SS-20, widniał napis KULT. Po paru dniach od mieszkańców namiotu dowiedzieliśmy się, że to warszawska grupa nowofalowa. W 1985 roku usłyszałem ich pierwszy utwór w Rozgłośni Harcerskiej, a w 1986 roku zobaczyłem ich pierwszy raz na żywo podczas Jarocina. Potem bywałem na ich koncertach kilkakrotnie, ostatni raz w 2002 roku w Krakowie. Najbardziej w pamięci utkwił mi koncert z 18 maja 1988 roku który odbył się w studenckim klubie "Pod Przewiązką" w Krakowie, a to z tego względu że, po pierwsze nabyłem tam ich drugą płytę "Posłuchaj to do Ciebie" wydaną przez Klub Płytowy RAZEM, po drugie miałem okazję porozmawiać z muzykami po ich występie. Mam tę płytę do dzisiaj, ozdobioną autografami (patrz poniżej) członków Kultu i datą koncertu. Dopiero z książki "Kult Kazika" dowiedziałem się, że nie dostali pieniędzy za jej nagranie, tylko po 150 szt. płyt każdy, jako zapłatę. Był to jeden z ostatnich koncertów przed zawieszeniem działalności i wyjazdem Kazika do Anglii , jako suport wystąpiła debiutująca wtedy grupa "Kremlowskie Kuranty". Pierwszym utworem Kultu nagranym w profesjonalnym studiu w kwietniu 1985 roku, była "Piosenka młodych wioślarzy" umieszczona na tonpressowskiej składance "Jeszcze młodsza generacja".

Piotr Wieteska tak wspomina perypetie z rejestracją tego utworu:
W Toruniu portierka wydała klucz do naszego pokoju hotelowego złodziejowi, który bez przeszkód wyniósł pożyczonego przeze mnie Ibaneza. Gitara kosztowała 100.000 złotych, żebym mógł zwrócić pieniądze, zespół zrzekł się na moje konto pieniędzy za nagrany utwór.
Tonpress płacił od długości, więc wydłużaliśmy kawałek jak się dało. Stąd wzięło się "ojojojoj", które wymyślił Janek Grudziński. Jednak nawet i to nie starczyło na spłacenie gitary - dostaliśmy tylko 45 tysięcy. 20 pożyczyła mi mama Kazika ale żeby zdobyć całe 100 tysięcy, musiałem przez pół roku pracować w firmie polonijnej.
Utwór staje się wielkim przebojem a telewizja polska bez zgody grupy robi to niego teledysk.Rok później nagrywają dla Tonpresu singla z piosenkami "Piloci" i "Do Ani" wydanego w tym samym roku w ilości 1800 sztuk. "Do Ani" wędruje na szczyty Listy Przebojów Programu III a w mediach pojawiają się zarzuty o plagiat, ponieważ linia basu przypomina nieco tę z przewodniego tematu filmu "Różowa Pantera".Pomimo tego utwór pozostaje tam 29 tygodni. Zaowocowało to kontraktem na nagranie płyty dla firmy Polton. Nagrania zrealizowano we wrześniu w studiu CCS Chełstowskiego. Kazik wspomina :
"Pierwszy album jest kiepski ale mam do niego spory sentyment, ponieważ był to nasz pierwszy longplay i są na nim ówczesne sztandarowe piosenki, z wyjątkiem oczywiście tych zatrzymanych w cenzurze. Jeśli chodzi o realizacje, zaważyły dwie rzecz: myśmy zawalili w 40 procentach, a resztę ponosi realizaror dźwięku. Przystąpiliśmy do nagrywania tej płyty jak do singla, czyli na próbie zapisaliśmy na kartce jak ma wszystko wyglądać, wszystkie pomysły, co jest kompletną paranoją.Z płyty tylko w "Konsumencie" nic bym nie zmienił, nie jest również zła "Krew Boga" i może "Mędracy". Pierwszy dzień nagrań straciliśmy na przepychanie, bo chciano nam wsadzić elektryczną perkusję. Z realizatorem, Wojciechem Przybylskim, było zero kontaktu. On maszych pomysłów w ogóle nie przyjmował, miał swoją koncepcję zrobienia chropowatej, "brudnej" płyty. Zrobił to po swojemu .
Z drugiego albumu jestem zadowolony. Zasadniczo na tę płytę były nagrane numery, które nie zmieściły się na pierwszą, względnie jakieś starsze. I są niby gorsze, ale przez to, że zostały dobrze zrobione cały album jest o wiele lepszy. Przecież przez tych kilka miesięcy od pierwszej płyty nie zrobiliśmy jakiś kolosalnych postępów. Robiła go ekipa "tonpressowska" i ze względu na wcześniejszą współpracę były już między nami układy koleżeńskie. Nasze sugestie były brane pod uwagę i super płyta wyszła. Do dziś jej słucham i do dziś mi się podoba".

"Oto jedenaście utworów grupy, która na koncertach jest genialna lub beznadziejna,
której lider przyznaje, że on i jego koledzy nie bardzo umieją grać. Akurat !!! To jedna z lepszych płyt jakie nagrano w ostatnich latach". Po tej sesji nagraniowej doszło w Kulcie do zmian personalnych i zespół zaczął odkrywać dla siebie muzykę psychodeliczną przełomu lat 60-tych i 70-tych. Już na festiwalu w Jarocinie87 ,koncert Kultu nabrał jednoznacznie psychodelicznych barw, również w wyglądzie muzyków. Na początku 1988 roku firma Polton zadowolona ze sprzedarzy pierwszej płyty, zaproponowała grupie nagranie kolejnej, wyznaczając termin jej realizacji na luty. Sesja w poznańskim studiu "Giełda" trwała dwa tygodnie. Kult zastał w Poznaniu pożądną konsolę, dużą salę i sporo ciekawych instrumentów,takich jak organy Hammonda, piano Fendera i różnego rodzaju instrumenty perkusyjne. Na drogę od basisty Izraela dostli woreczek marihuany, który wypalili w te dwa tygodnie. Ale jak mówią, jaranie odchodziło tylko po sesji, kiedy się wspominało co było źle, co trzeba poprawić i dla lepszego samopoczucia. Jak psychodelia to psychodelia. A w studio był przecież kolejny element tej psychodelii - organy Hammonda. Czyż można sobie wyobrazić wspanialszy przyrząd do wyrażania psychodelicznych fascynacji ? To był instrument który znalazł się w dobrym miejscu i bardzo dobrym czasie. W wyniku tego wszystkiego powstała płyta o niezwykłej urodzie, jedna z najpiękniejszych nie tylko lat 80-tych ale, ale również całego polskiego rocka.

Kult (1987)
http://rapidshare.com/files/94442787/KULT_-_KULT__1986_.ZIP
Posłuchaj to do Ciebie (1987)
http://rapidshare.com/files/32405079/_1988__Pos_uchaj__To_Do_Ciebie_Lingual.rar
Spokojnie (1988)


Nowohuckie Centrum Kultury - Kraków 1986 (oficjalny bootleg)

02 - Gadka
03 - For Your Love
04 - Gadka
05 - Rozmyslania Wychowanka
06 - Gadka
07 - Wolnosc
08 - Gadka
09 - Everywhere I Go
10 - Polska11 - Gadka
12 - Medracy
13 - Gadka
14 - Odnawianie Restauracji
15 - Gadka
16 - Papiez Wielkiego Babilonu
17 - Gadka
18 - Mlodzi Warszawiacy
19 - Gadka