W tym samym roku zostali laureatem Festiwalu Muzyków Rockowych w Jarocinie a kilka miesięcy później otwierali koncert legendarnej jamajskiej formacji Misty in Roots. . Piosenki ROKOSZA, "Oceany" i "I JĄ WĄ WĄ", przez wiele tygodni utrzymywały się na pierwszych miejscach listy przebojów Rozgłosni Harcerskiej , a Ponton uważany był za jednego z najciekawszych i najoryginalniejszych wokalistów muzyki reggae w Polsce. W 1989 roku grupa zawiesiła działalność .
Dżery ,Dzej Dżej ,Piękny Roman założyli wspólnie ze Skibą Big Cyca a później występowali również w Czarno - Czarnych.
W lipcu 2008 mieli ponownie spotkać się na scenie festiwalu "Reggae na Piaskach".
Niestety 7 sierpnia 2007 roku zmarł tragicznie Sławomir "Ponton" Przybylski.
Tak wspominają go koledzy z zespołu :
"Ponton nigdy nie śpiewał o Babilonie i Jah , a teksty które tworzył były mistycznym komentarzem otaczającego nas świata. Zamknięty w sobie artysta , o wielkiej scenicznej charyzmie. Był artystą inteligentnym, wrażliwym i ...samotnym. Potrafił porwać tłumy i wyzwolić niesamowite emocje wśród słuchaczy. Mistrz nastroju i niezwykłego klimatu , a jednocześnie dobry człowiek na bezkresnych wodach "Oceanu serca Twego..."
Postanowiono ocalić to zostało po Rokoszu i zadedykować pamięci "Pontona". W ten sposób powstała wyjątkowa płyta - „Oceany”. To dokumentacja nielicznych zachowanych do dziś, fonograficznych dokonań „Rokosza”. Dzieła uratowania przed zapomnieniem nagrań ostrowskiej formacji podjęli się dzisiejsi muzycy Big Cyca i Czarno Czarnych, którzy właśnie w „Rokoszu” zaczynali swoją muzyczną drogę. Dżej Dżej, Dżery i Piękny Roman postanowili wydać na płycie to, co udało się uratować z dawnych sesji nagraniowych „Rokosza”. W lubelskim studiu, Tomek Bidiuk wspólnie z klawiszowcem Big Cyca i Czarno Czarnych Piotrkiem „Gadakiem” Sztajdlem dokonali prawdziwych cudów. Ze starych, mocno szumiących nagrań sprzed 20 lat „wyczarowali” zupełnie inne, świeże i głębokie brzmienia, nie ustępujące dzisiejszym dokonaniom studyjnym. Takie piosenki, jak „Modlitwa”, „Rewolucja”, czy „Nie wyruszaj nigdy sam” z powodzeniem mogą być grane również dziś, oddając unikalny klimat towarzyszący dokonaniom „Rokosza”.
Pięć pierwszych piosenek z płyty „Oceany” pochodzi z roku 1986, trzy kolejne z roku 1985. Jako bonus dodano dwa nagrania koncertowe z festiwalu „Reggae nad Wartą” z 1988 roku. Pisałem to już wielokrotnie i powtrze jeszcze raz, dobrze że się takie płyty jeszcze wydaje. Nie nastawione na zysk ale zrobione po to aby ocalić , przypomnieć i zachować to, co kiedys nie było albo nie mogło być wydane.
Widziałem ich koncerty trzy razy i zawsze był to mile spędzony czas. Potrafili wspaniale rozbujać publikę i nigdy nie pretendowali do roli gwiazdy. Aby przybliżyć nieco tę atmosferę , prezentuje również dwa fragmenty koncertów znalezione w sieci, o dość przyzwoitej jakości.
Koncert - Ostrów Wlkp. 1987
http://rapidshare.com/files/225778278/Rokosz_-_Ostr_w_Wlkp._1987_-_Dla_dzieci_kt_rych_nie_znamy.rar
Koncert - Winter Reggae 1989
http://rapidshare.com/files/48289590/Rokosz_-_Winter_Reggae_18.01.1989.rar.html
Oceany (2008)
http://rapidshare.com/files/137279898/Rokosz-Oceany-PL-2008-B3PL.zip
http://www.gigasize.com/formdownload.php
13 komentarzy:
słyszałem opowieść Słwomiara Gołaszewskiego, jak to w Jarocinie 85 albo 86 muzycy zespołu Rokosz bardzo się posprzeczali z muzykami zespołu Armia, zarzucając im, że grając w jednym zespole łagodne rege, a w drugim ostrego punka nie mogą być wiarygodni. (Goły notabene nie wiedział, że Rokosz to potem był Big Cyc)
SŁAWOMIRA oczywiście!
Warto nadmienić, że lider Rokosza czyli Ponton zmarł śmiercią samobójczą (nie wiem czy było to gdzieś tutaj wspomniane). Smutno, bo podobno dobry człowiek był...
"Jestem bogaty: o tu" powiedział wskazując na swoje serce na jednym z festiwali reggae w latach 80-gdy Rokosz rozpoczynał właśnie granie utworu o tej samej nazwie... Jakże różni się to od dzisiejszej żenującej konfenansjerki wielu zespołów...
Szczera i dobra muzyka. Szkoda, że już razem nie zagrają...
jak dla mnie to ta jego konferansjerka to żenada. ale jeśli miał wtedy powiedzmy 20 lat to można mu wybaczyć.
Mietek, a co wolisz? "Pokażcie marihuanę! No co, nie umiecie? Wyciągnijcie pięć palców!" w wykonaniu EastWest Rockers? A może "łap samolot", "krzyknijcie: PUUUUUL UUUUP" albo "zróbcie hałas dla niego" (co to w ogóle za nowotwór językowy)? Ja zdecydowanie jestem za ROKOSZEM, kiedyś jak jeszcze nie naśladowaliśmy aż tak Dżamejki rege w Polsce było sto razy lepsze...
ach, no tak, przecież to był zespół rege, więc czego ja tu od nich mogę wymagać
Z pancurami też różnie bywa... ;-)
"Konferansjerkę" to robił Lucjan Kydryński a Ci panowie to co najwyże ej zapowiadacze.
Pisałem to już wielokrotnie i powótrzę jeszcze raz, dobrze że się takie płyty jeszcze wydaje. Nie nastawione na zysk ale zrobione po to aby ocalić , przypomnieć i zachować to, co kiedys nie było albo nie mogło być wydane.
-----------------------------------
Zaraz, zaraz, moment. :-)
Gdyby tak było, a nie jest, to płyta nie byłaby sprzedawana w największej komercyjnej sieci czyli empiku a np byłaby sprzedawana tylko poprzez stronę internetową. Nie kosztowałaby bez mała 40 zł a np 9.99 zł.
To jest absolutnie produkt zrobiony ewidentnie dla kasy i kosztujący nie małą kasę
40 zł za polską jedno płytową składankę, zespołu który nie istnieje, o w mordę, droższej wczoraj na półkach empiku nie znalazłem.
Markus, ci panowie to wokaliści. Niekiedy, jak życie pokazuje, bardzo ujarani wokaliści. No, teraz to się nazywa bardziej po nowoczesnemu - a mianowicie "nawijacze". Jak dla mnie, teraźniejsza nazwa bardziej oddaje sens ich "profesji", bo nieraz jak już coś nawiną, szczególnie w przerwach między utworami, to nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać.
Markus, a czemu Twój empik na tego Rokosza taką marżę nakłada? Sprawdziłam właśnie w pewnym popularnym sklepie internetowym - płyta stoi po 19,90.
Nie mam pojęcia.
Widziałem w Jarocinie 84 czy 85 - jedna z najciekawszych pozycji z Dnia Reagge
klimat, pewien mistycyzm, całkiem inna bajka niż Instytucja, bliżej im do Izraela i Bakszyszu.
dzięki za przypomnienie - jak dla mnie klasyka lat 80-tych.
a, że Big Cyc z nich się urodził, to nigdy bym nie powiedział
Prześlij komentarz