niedziela, 13 grudnia 2009

20-22 sierpnia 1981 r. w ramach obchodów pierwszej rocznicy podpisania porozumień sierpniowych 1980 r., z inicjatywy władz Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego "Solidarność" i środowisk artystycznych, zorganizowano w gdańskiej hali "Olivia" ogólnopolski Pierwszy Przegląd Piosenki Prawdziwej "Zakazane piosenki". W skład komitetu organizacyjnego imprezy weszli przedstawiciele Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego NSZZ "Solidarność" z Lechem Wałęsą, jako honorowym przewodniczącym biura festiwalowego na czele, a także Andrzej Wajda, Maciej Zembaty (dyrektor artystyczny), Jerzy Janiszewski, Andrzej Czeczot, Waldemar Banasik (dyrektor organizacyjny) i Maciej Karpiński (reżyser). Jak przystało na niezależną od władz imprezę, również "Zakazane piosenki" objęto specjalną ochroną operacyjną. Trójmiejska Służba Bezpieczeństwa miała przede wszystkim zminimalizować możliwość oddziaływania na społeczeństwo "wrogich antysocjalistycznych treści", które miały towarzyszyć festiwalowi.

Kontrola operacyjna Zakazanych piosenek.

Przegląd Piosenki Prawdziwej "zabezpieczały" cztery wydziały KW MO w Gdańsku - II, III, III "A", "T" i paszportów. Wydział II miał zapewnić bieżący dopływ informacji z festiwalu i ograniczyć "oddziaływanie imprezy na środki masowej informacji". Wydziały III i III "A" zajęły się całością "zabezpieczenia operacyjnego" przeglądu. Dziewięciu funkcjonariuszy SB, wyposażonych w sprzęt, miało przez cały czas nagrywać przebieg imprezy, dokumentować wszelkie wystąpienia o charakterze "antypaństwowym i antyradzieckim" oraz "ujawniać osoby prowokujące negatywne zachowania publiczności". Utrzymywali oni stały kontakt z pracownikiem Wydziału "B", "zaopatrzonym w środki łączności bezprzewodowej". Wydział "B" zakładał podsłuchy i kamery w hotelach, w których zatrzymywali się przyjezdni goście. Techniką operacyjną objął też halę "Olivia", a w razie potrzeby przekazywał również informacje (fotografie) na temat osób "zachowujących się prowokacyjnie". Całością operacji dowodził sam zastępca naczelnika Wydziału III KW MO w Gdańsku, mjr Jerzy Dornski.

Określona atmosfera imprezy

Pierwszy Przegląd Piosenki Prawdziwej "Zakazane piosenki" rozpoczął się 20 sierpnia 1981 r. Na festiwal złożyły się trzy pięciogodzinne programy artystyczne prezentowane przez trzy kolejne dni. Imprezę podzielono na dwie części: konkursową, w której wykonawcy ubiegali się o nagrody złotego, srebrnego i brązowego "Knebla", oraz część, podczas której odbywały się koncerty zespołów muzycznych, występy kabaretowe i wręczanie nagród.

Scenografia Przeglądu Piosenki Prawdziwej,
Gdańsk 20-22 sierpniu 1981

Organizatorzy przeglądu zadbali o odpowiednią oprawę imprezy, którą podkreślał zwłaszcza wystrój sceny w hali "Olivia". Tak pisali o tym funkcjonariusze SB: "W celu stworzenia określonej atmosfery odpowiadającej charakterowi imprezy jej organizatorzy umieścili nad sceną karykatury byłych przywódców partyjnych i rządowych (Bolesława Bieruta, Józefa Cyrankiewicza, Władysława Gomułki, Piotra Jaroszewicza, Edwarda Gierka), pozostawiając dwa wolne miejsca, co sugerowało miejsca dla kolejnych przywódców". Poza tym "przed rozpoczęciem pierwszego koncertu wewnątrz obiektu rozrzucono znaczne ilości prasy codziennej krajów socjalistycznych (NRD i Czechosłowacji), która była rozdeptywana przez jego uczestników".W drugim dniu festiwalu sprawa karykatur oraz podeptanej "prasy codziennej krajów socjalistycznych" stała się nawet przedmiotem specjalnej rozmowy organizatorów przeglądu z wicewojewodą i prezydentem Gdańska, którzy nakazali usunąć z "Olivii" podobizny przywódców Polski Ludowej i rozrzucone gazety. Jednak pomimo ingerencji władz w hali pojawiły się jeszcze inne "antysocjalistyczne akcenty". Na ścianach przyklejono gazety z informacjami na temat IX Zjazdu PZPR, które przekreślono czerwona farbą. Ponadto już w pierwszym dniu festiwalu halę oplakatowano afiszami z napisem: "Chcesz znać "Prawdę" - czytaj "Trybunę Ludu".

Ballady o dużym ładunku politycznym

Laureatami Zakazanych piosenek zostali: Jacek Zwoźniak, który wykonał utwory: Najpiękniejsza w klasie robotniczej i Piosenka na wszelki wypadek; Jacek Kaczmarski (Świadkowie i Rejtan); Małgorzata Bratek (Kiedym stawił się i Modlitwa); Maciej Zembaty (Izba chorych i Brygadzista Albin); zespół "Pomorzanie" (Ten grudniowy dzień i Mario Matko); Zbigniew Sekulski (List i Między wschodem a zachodem świata); Jan Tadeusz Stanisławski (Z naganem do MHD); Aleksander Grotkowski (Rozmowy ministra ze studentami i Ballada o św. Włodzimierzu) oraz Maciej Pietrzyk (Piosenka dla córki i Sierpień'80). Nagrodę specjalną, ufundowaną przez Gdański Komitet Obrony Więzionych za Przekonania wręczono Piotrowi Szczepanikowi i Ewie Dałkowskiej.W swoich raportach funkcjonariusze SB nie stronili od analiz literackich zaprezentowanych utworów. Szef SB w Gdańsku, płk Władysław Jaworski; pisał nawet, że "większość przedstawionych utworów miała charakter ballad satyrycznych o dużym ładunku politycznymi, powstałych spontanicznie w czasie wydarzeń grudniowych i sierpniowych. Swoistym mottem, którym rozpoczynano kolejne dni imprezy, była piosenka w wykonaniu Mieczysława Cholewy Ballada o Janku z Gdyni nawiązująca do wydarzeń grudniowych". Płk Jaworski zwracał uwagę zwłaszcza na dwie zwrotki ballady Cholewy:
"Huczą petardy, ścielą się gazy,
Na robotników sypia się razy,
Padają dzieci, starcy, kobiety.
Janek Wiśniewski padł.
Krwawy Kociołek to kat Trójmiasta.
Przez niego giną dzieci, niewiasty,
Poczekaj draniu, my cię dostaniem.
Janek Wiśniewski padł."

Omawiając przebieg festiwalu, bezpieka zwracała uwagę na to, że większość piosenek zawierała akcenty satyry "antypaństwowej, antypartyjnej i antyradzieckiej". W jednym z raportów SB czytamy: "W wielu tekstach podkreślano manipulowanie Polską przez Związek Radziecki, podkreślano, iż trzymilionowa organizacja uzurpuje sobie prawa do rządzenia trzydziestotrzymilionowym narodem, że IX Zjazd PZPR był marginesowym wydarzeniem w życiu narodu. Drwiono z opieszałości prac Rządu, atakowano Mieczysława Rakowskiego i Wojciecha Jaruzelskiego". Za szczególnie negatywne uznano zachowanie:
Macieja Zembatego, który naśmiewał się z sejmu PRL i Albina Siwaka; Zbigniewa Sekulskiego, który "popularyzował radzieckich dysydentów na przykładzie Sołżenicyna ; Jerzego Klesyka, który miał powiedzieć, że w "Polsce istnieje jednostka prowokacji prasowej Jerzy Urban", a " jeden Urban równa się dwóm Siwakom"; Stanisława Klawe, który w jednej piosenek śpiewał: "Księżyc jak sierp na gardle, a serce wali jak młot";
Jana Tadeusza Stanisławskiego, który w jednej z piosenek zaatakował działacza Komunistycznej Partii Czechosłowacji tow. Lipawskiego oraz odniósł się do ewentualnej interwencji ZSRR w Polsce słowami: "Mówiła mi mama, by się nie bać chama, bo cham to jest cham i się boi sam"; Aleksandra Grotkowskiego, który ośmieszał Włodzimierza Lenina "przez interpretację utworu";
- zespołu "Wały Jagiellońskie", który w "komentarzu przed piosenką stwierdził, że Jaruzelski jest uczciwy, gdyż jak obiecał, że będzie gorzej, to z żelazną konsekwencją to realizuje".

Za szczególnie napastliwe SB uznała głównie monologi Jacka Fedorowicza, który ośmieszał postacie Mieczysława F. Rakowskiego, Stanisława Kociołka, Stanisława Gucwy i Albina Siwaka, a ponadto stwierdził "złośliwie pod adresem PZPR, że do kształtowania świadomości politycznej powinna używać tylko dwóch środków masowej komunikacji, które kupi za swoje pieniądze, a nie środków stanowiących własność społeczną". "Zawarł on również aluzję- pisali funkcjonariusze SB -że artykuły żywnościowe przekazywane do Polski z Zachodu przechodzą tranzytem do Związku Radzieckiego".

Materiał dzwiękowy jaki zarejestrowano podczas festiwalu wydano na dwóch kasetach sygnowanych przez Radio Solidarność. Później można je było kupić w podziemnych oficynach wydawniczych i na spotkaniach opozycyjnych. W 1981 roku wydano w USA podwójny album winylowy który nosił tytuł "Piosenki Solidarności" a w 2001 roku wznowiono ten materiał na dwóch kompakt dyskach


Zakazane Piosenki - I Przegląd Piosenki Prawdziwej


Kaseta


Winyl


Kompakt



Piosenki Prawdziwe

20 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Kim byli ci w hełmach?
Ilu z nich tutaj zagląda?

Niszczyliście życie moje i moich rówieśników w Ojczyźnie. Zmusiliście nas do emigracji.

Jeśli macie sumienie to ono kiedyś się odezwie, oby tylko nie było już za późno.

Anonimowy pisze...

Zmusili was k... do emigracji?Sami wzieliscie dupy w troki i spieprzyliscie.

Anonimowy pisze...

Byli bandą sprzedajnych sukinsynów broniącą swoich przywilejów, bijącym sercem partii, gotową na wszystko armią morderców.

Zmusili was k... do emigracji?Sami wzieliscie dupy w troki i spieprzyliscie.

Komentarze jak powyżej może tylko napisać człowiek ograniczony albo wychowany na komunistycznej propagandzie nie mający pojęcia o czym pisze.

Analogowe ucho. pisze...

O! Rosiewicz Andrzej zagościł na tym blogu, niesłychane. Cuda Panie, cuda wianki.
Przemogę się i posłucham empeczy.
Wieczór cudów dzisiaj ;-)

Analogowe ucho. pisze...

Co za pech, kurczę blaszka.
Ta zgrywka to chyba z tych winyli jest bo na pewno nie z kaset.
Z kilku utworów Rosiewicza ostał się jeden. Co za pech, ech :-( jaka szkoda :-(

Analogowe ucho. pisze...

Siwy dym jest z tym festiwalem:
wydawnictw masa:

http://pl.wikipedia.org/wiki/I_Przegl%C4%85d_Piosenki_Prawdziwej

Anonimowy pisze...

a kto wycial Lecha "Bolka" Walese z tej ostatniej okladki z Kaczmarskim?

oryginal dla porownania: http://www.dolinaradosci.pl/pppp/zdjecia/okladka/01a.jpg

Analogowe ucho. pisze...

Ciekawa "rozdziałka" Bardzo

Anonimowy pisze...

Chociaż na blogu muzycznym mogłoby być spokojniej, a tu UB, SB, Wałęsa, bohaterzy styropianu - propaganda IPN niewiele pewnie się różni od tej (znanej mi na szczęście tylko z opracowań itp.) stalinowskiej, ta sama nachalność i jednostronność. A "kto nie z nami", ten SB-ek, komunista, itd. To chyba jedyny raz, kiedy wszedłem na ten wyjątkowy blog i natychmiast (po dokonaniu wpisu) zdegustowany wychodzę.

gLan anoNim pisze...

zauwaz tylko, iz muzyka (rockowa i nie tylko), ktora w znacznej czesci prezentowana jest na tym blogu nie jest pozbawiona zabarwienia politycznego.
Wspomnienie stanu wojennego od strony muzycznej jest z mojego punktu widzenia jak najbardziej na miejscu. Bez komunizmu w Polsce przypuszczalnie nigdy nie powstalaby taka swietna scena rockowa. Zauwaz tu pewna absurdalna zaleznosc, dzis mamy "wolnosc" i brak pomyslów na muzyke. Swoja droga pozwol co niektorym powspominac lata mlodosci..

quid pisze...

popieram gLana w 100%...ta muzyka byla przejawem BUNTU...w innym czasie i w innym miejscu nie powstalo by tak wielu wspanialych zespolow i utworow...paradoks, ale tak niestety bylo...
ktos powiedzial kiedys ze "piekne rodzi sie w bolach...." i tekst ten mozna tutaj rowniez smialo zastosowac

Analogowe ucho. pisze...

Komuna to była i przed rokiem 1980 a tylu zespołów i tyle dobrych płyt jakoś nie powstało, więc to nie zasługa komuny.

peiter pisze...

Jeżeli ktoś pisze, że propaganda IPN niewiele się różni się od stalinowskie, to oznacza, że jest albo bardzo mlody albo bardzo...
A "zasługi" komuny?
Paradoksalnie komuna miała wpływ zarówno na mizerię polskiego rocka lat 70tych jak i na jego wybuch w 80tych. Tyle o rocku z radia, tym popularnym.
Wplyw komuny na powstanie polskiej sceny punkowo-nowofalowej jest dla mnie oczywisty. W normalnym kraju ta scena mialaby zupełnie iny kształt i przekaz. Nasze NO FUTURE to nie było bezrobocie i Margaret Taczer. Nasze NO FUTURE to była komuna.
I jeszcze jedno, nie wierze, że w normalnym kraju powstała by tak silna, unikalna scena reggae.

gLan anoNim pisze...

przypomne fragment tekstu rewelacyjnej plyty "Mrowisko" zespolu Klan z r 1971:

"Widzę na przekór ciemności, myślę na przekór kamieniom.
Jestem na przekór, stoję na przekór,
Widzę na przekór, myślę na przekór…"

czyzby buntu wtedy nie bylo ?

Anonimowy pisze...

To nie był festiwal Buntu, lecz deklaracja środowisk artystycznych "po której są stronie"...
Fajnie że to znalałem w lepszej jakości niż moja 16-ta kopia, he,he

Analogowe ucho. pisze...

Jak to napisał piotr.K "wychowałem się na zachodnim rocku" dziś zwanym classic rockiem. W mrocznych czasach "czerwonej zarazy" Czyli jakaś możliwość była, jak kto chciał to dotarł znalazł i zna. W zasadzie
w względzie muzyki nic mi nie brakowało, oczywiście płyty były trudno dostępne, czasem, te zachodnie, kosztowały krocie ale, jaka to byłą radocha, móc mieć.
Oczywiście nie było to normalne ale sentyment ma do tamtych lat OGROMNY.

Analogowe ucho. pisze...

Zabawne? Żałosne! wstydliwe! jest to że płyty z nagraniami z tego koncertu nie sposób dziś kupić normalne w sklepie, tak jak się kupuje chleb i bułki. Dlaczego?
Bo płytowym koncernom to się nie opłaci, wydać taką płytę? Bo te koncerny są z innej bajki, merkantylnej? Owszem są z innej bajki, SONY MUSIC POLSKA, i inne. W dupie mają. JA ich rozumiem, kasa, kasa, kasa. Żadnych sentymentów.
Tyle że pytanie jest dlaczego, ktoś tak absurdalnie ułożył ten rynek że klasyki na półkach płytowych w zasadzie nie ma.
To nie może być tak że na półkach na ogół jest popelina, chłam, pieniądz, typu płyty z nagraniami z programów " Taniec z gwiazdami"
Kultura to odrobinę więcej niż moda , tu i teraz, łatwy pieniądz do zarobienie. Kultura to nasz wkład dla przyszłych pokoleń.
Żeby nie musiały przechodzić, po raz wtóry lekcji z disco polo, Dody, Tańca z gwiazdami, Ich Troje, Feel-a.

Analogowe ucho. pisze...

dlaczego "Jaruzel" od ponad 20 lat nie siedzi w więzieni?
Dlaczego?

Anonimowy pisze...

zapytaj Michnika i Mazowieckiego.

Analogowe ucho. pisze...

No tak :-)