wtorek, 2 listopada 2010

Tuff Enuff

Notatka napisana przez PRYMIE pochodzi z "@Pismo" internetowego pisma studentów Akademii Pedagogicznej w Krakowie.

Dam sobie rękę uciąć, że wyrażenie TUFF ENUFF nic Wam nie mówi. Otóż wspomniane słowa, przez dosyć krótki okres czasu drugiej połowy lat 90-tych ubiegłego stulecia, kojarzone były głównie z jednym - nazwą bardzo wartościowego zespołu grającego ciężką odmianę rocka. Trzeba zaznaczyć, że ciężką nie oznacza mroczną! W przypadku TUFF ENUFF było wręcz przeciwnie. Piątka facetów tworzących tę kapelę, czyli ZIUTA, SIVY(gitarzyści), QLOS(basista), MARYAN(bębniarz) I TARACHA(wokalista), tworzyli rzec by można jajecznie radosną muzykę. Z każdego ich utworu przebijały tony humoru i każdy z nich był zakręcony w jak najbardziej pozytywną stronę. W ciągu swego krótkiego życia, TUFF ENUFF spłodziło dwie dobre i solidne płyty. Swoim debiutem, opatrzonym wdzięcznym tytułem "Cyborgs Don't Sleep", mocno zaznaczyli swoją obecność na rodzimym rynku ciężkiej muzyki. Krok po kroku zespół zdobywał coraz większą popularność. Pomogła mu w tym niewątpliwie seria koncertów, zagranych w ramach State Of Mind Tour'96 - trasy promującej płytę The State Of Mind Report poznańskiego ACID DRINKERS. Tymi koncertami chorzowianie udowodnili, że potrafią rozgrzać metalową publiczność do czerwoności. Niekwestionowanymi przebojami z debiutanckiego albumu okazały się utwory "Mo No Samos Gamines" i "Piosenka Z Filmu O Korkim", czyli humorystycznie potraktowany utwór The Beatles " Ob.-La-Di Ob.-La-Da".Pierwsza płyta zespołu przyniosła muzykę spontaniczną i pomysłowa. Nie można nie zauważyć, że muzycy wspomogli się elektroniką przy tworzeniu materiału, co zaowocowało znajomością z Bodkiem Pezdą z Agresivy 69 i późniejszą z nim współpracą. Miało się to zmienić przy następcy Cyborgów. Druga płyta zatytułowana "Diablos Tequilos" była niewątpliwie kontynuatorką sprawdzonych patentów z debiutu. Także tym razem muzycy podeszli do sprawy pomysłowo i z wielką wyobraźnią. Słuchacze zostali osadzeni w klimatach meksykańskich, pojawiły się motywy grane na gitarach klasycznych. Druga płyta jest ostrzejsza muzycznie od poprzedniczki. Wpływ na to miała na pewno wymiana dotychczasowego wokalisty, Tarachy, na frontmana krakowskiego BANDOG -Wörkiego. Największą uwagę przykuwa utwór "Rodman" - spokojny pean na cześć znanego koszykarza, w którym usłyszeć można riff pochodzący z utworu "Hey Joe" Jimiego Hendrixa i niesamowite solo zagrane na gitarze przez…perkusistę zespołu. Materiał z "Diablos Tequilos" zespół promował na trasach jako suport przed olsztyńskim VADER, a następnie przed trójmiejskim ILLUSION. Po zagraniu tej ostatniej trasy, mając na koncie dwie świetnie przyjęte przez słuchaczy i entuzjastycznie przez krytyków płyty, ze względu na tzw. różnice światopoglądowe członków, zespół zawiesił działalność, a muzycy zajęli się pracą nad swoimi projektami solowymi.Warto wspomnieć, że po wydaniu pierwszej płyty, część muzyków TUFF ENUFF wraz z Bodkiem Pezdą założyła formację LD i pod jej szyldem popełniła technoremixy utworów z "Cyborgs Don't Sleep". LD wspierało m.in. Nosowską w czasie jej solowych koncertów.


Cyborg don't sleep (1996)


1. Disco relax
2. Łot du ju łont for
3. Corrrossion in my car
4. Nar banana
5. Ma no samos gamines
6. Potato monster terror
7. Piosenka z filmu o korkim
8. Wake up!
9. Im a man
10. Dead point
11. Grass only
12. Brave little toster
13. Tuff enuff
14. Kovalsky
15. Tecno

KLIK


Diabolos Tequilos (1997)


01. Quanto diablos anarchismo
02. Shadow man
03. Dragon tattoo
04. Dancing
05. Peyoti song
06. Extasy
07. Diablos tequilos
08. Brown sugar
09. Mescal
10. 16-18
11. Rodman
12. Noizzz


2 komentarze:

TRad pisze...

Jak nie mówi, jak mówi. Ale nie to, o czym piszesz. Była kiedyś (może dalej jest) taka grupa bluesowa, Fabulous Thunderbirds. Grał tam Jimmy Vaughan, starszy brat Stevie Raya Vaughana. Popularność przyniosła im ich piąta płyta, zatytułowana, zgadłeś!, "Tuff Enuff". Ale cztery wcześniejsze były lepsze. O, tak wtedy grali:
http://www.youtube.com/watch?v=-XeHzCPaN-0

Piotr K. pisze...

nie chwaląc się , miałem okazję kilka lat temu być na koncercie Thunderbirds. A także Johnny Wintera i John Lee Hookera Jr.
Niezapomniane wrażenia.