środa, 8 lipca 2009

With a little help...

Zawsze chciałem posłuchać tej płyty a to dlatego, że nie znałem twórczości Leszka Dranickiego. Spodziewałem się czegoś takiego jak utwór "Come on" z albumu Krzak'i, którego Dranicki jest współkompozytorem a więc mocno bluesrockowych klimatów. Niestety ta płyta nie jest taka. Znalazło się na niej kilka klasycznych bluesowych (i nie tylko bluesowych) standartów, w raczej kameralnych, jazzowo-swingujących wesjach (no może oprócz "A wind cries Mary" Hendrixa) . Coś do posłuchania na wieczór ,muzyka mocno akustyczna, która koi i uspakaja.



With a little help... (1988)


Strona A:
1. Lullaby of Birdland
2. How high the Moon (??)
3. Blackbird
4. Body and soul
5. God bless the Child

Strona B:
1. I´m just a lucky so and so
2. My funny Valentine
3.A wind cries mary
4. With a little help
5. How high the Moon (??)

http://odsiebie.com/pokaz/4094092---52ae.html

13 komentarzy:

piotyr2 pisze...

A u mnie przy próbie pobrania wyskakuje ERROR.
Pewnie trza by odnowić :)

gLan anoNim pisze...

nowy link

http://odsiebie.com/pokaz/4094092---52ae.html

Piotr K. pisze...

Oop, autor ripu mnie uprzedził
Dzięki

Analogowe ucho. pisze...

Flac?

Anonimowy pisze...

szkoda roboty.. 4 zeta kosztuje na allegro..

http://www.allegro.pl/item682542004_leszek_dranicki_with_a_little_help.html

Analogowe ucho. pisze...

A co to ma do rzeczy?

gLan anoNim pisze...

hehe.. ja za swoja (nówka) dalem cale 3.50 PLN, czyli mozna jeszcze taniej. Taka plyta za ta cene to niezla okazja.

Flacków niestety nie bedzie. Zgrane na wyrazna prosbe Piotra na nie dostrojonym i niekompletnym sprzecie, ktory przez wiele lat przelezal nieruszany. Taka wersja "dla mas" powinna jednak wiekszosc zadowolic, gra cieplo i dynamicznie.

Analogowe ucho. pisze...

Toście chłopcy grubo przepłacili. Ha, ha, ha. W mordę:

http://www.swistak.pl/a3968501,Leszek-Dranicki-With-A-Little-Help-.html#


Jaki jest nr katalogowy tego winyla?

Anonimowy pisze...

SX 2563

Analogowe ucho. pisze...

Nówka, powiadasz. Może i nówka ale nie gra jak n nówka. Oj, charczy ci ona, charczy, momentami, bardzo nie miło dla ucha.

Obawiam się że nic tu nie pomoże, zestrojenie sprzętu bo jak stan winyla marny lub też marnie wytłoczony winyl , to na nic się to zda, nie wiem jak dobry sprzęt.

Gdy kondycja winyla dobra to bardzo, bardzo ładnie gra ta zgrywka. Dynamicznie!

Mpc braindead? Bezsensu. Podejerzewam że w flack to byłoby tylko 2 razy więcej.

gLan anoNim pisze...

Przez te 21 lat co nieco przykleilo sie do tego winyla, wiekszosc swojego czasu przelezal na czystym, slaskim powietrzu i troche wokaliscie w gardle utknelo.
Z tego winyla mozna jednak bardzo duzo wycisnac. Bez profesjonalnego czyszczenia na sam poczatek to jednak tylko strata czasu.

Analogowe ucho. pisze...

Profesjonalne czyszczenie na niewiele tu się zda. Po prostu taki egzemplarz. Obstawiam że tak właśnie wytłoczony.

Ot polska nówka.

Mało która polska nówka, gra jak nówka. Trzeba mieć dużo szczęścia aby trafić na dobre tłoczenie.

Zwykle matryca starczała na ok 1000 "odcisków" w winylu. Najlepiej grają te z środka.

Ale to też nie jest reguła.

Dużo szczęścia trzeba mieć, dużo........

julas pisze...

a pan Leszek u nas w Gdańsku dawał lekcje rysunku... bardzo miły gość:)