wtorek, 1 czerwca 2010

Małe Wu Wu

Z okazji Dnia Dziecka, dla wszystkich dzieci , dla tych którzy jeszcze nie wydorośleli i dla tych którzy chcieliby być dziećmi ponownie.


Małe Wu Wu (1988)



Tam, tam i tu (1991)

15 komentarzy:

Jacek Sosna pisze...

Ciekawe czy podziękowania będą ;-)

agaK pisze...

Oczywiście dziękuję z całego serca.
Tak miłego prezentu na Dzień Dziecka dawno nie dostałam.
Moim skromnym zdaniem, to jednak pierwsza płyta jest świetniejsza. Odgłos przeciąganej taśmy czy płyty (jakkolwiek to się fachowo nazywa) jak na '88 rok brzmi bardzo nowocześnie. Ale przedewszystkim "wydarte" dzieciaki. Rewelacja

Jacek Sosna pisze...

Bez dwóch zdań druga płyta lepsza. Bardziej zróżnicowane utwory, ciekawej zaaranżowane. W zasadzie każdy utwór to inny pomysł. Lepsze teksty piosenek, "Byki z gramatyki" zapamiętam do końca moich dni.
Ładnych kilka lat, szukam edycji CD gdyż wydanie winylowe na strone B gra źle. Lepiej gra wydanie kasetowe. No kurczę blaszka nigdzie nie mogę znaleźć.

Oczywiście pierwsza płyta też dobra.

agaK pisze...

No i łobuz będzie się kłócił. Jak mówię że pierwsza moim zdaniem jest lepsza to tak jest. Bez dwóch zdań.

Jacek Sosna pisze...

Wiesz, z wiekiem czasem zmieniają się osądy. Nie wykluczone więc że jutro druga może okazać się dla ciebie lepszą

agaK pisze...

Może i tak być ale wątpię bo wiek to ja już mam. A pozatym kurczę blaszka ta jakość nie zachęca. :)

Jacek Sosna pisze...

To co tu Pan piotrK proponuje to jest mp3@160 ale zrobione z wydania CD i nie gra to źle, pomijając fakt że to mp3

Jacek Sosna pisze...

Pan Piotr, odwalił tu kitę, ups. odstawił lipę.
Zacytuję tu słowa pierwszego nagrania z drugiej płyty:
Wszystko na opak ! Wszystko nie tak! Jak rak na wspak I sensu brak!

Pomysł przypomnienia, nagrań dla dzieci w Dniu Dziecka, bardzo ciekawy, wybór płyt również ale realizacja pomysłu, beznadziejna.
Te dwie płyty to klasyka, nigdy wcześniej w Polsce, rockowy band nie nagrał płyt z utworami dla dzieci.
Dodatkowo nie była to jakaś odwalona, fucha, typu nagrywamy zestaw piosenek dla maluchów, bo to się sprzeda.
Piosenki dla dzieci, wtedy w PRL-u
nagrywali wszyscy, w zasadzie jakby tak policzyć to by się okazało, procentowo, ze był to jeden z popularniejszych gatunków muzycznych, o ile nie najpopularniejszy.
Napisałem że nagrywali wszyscy, no może nie wszyscy ale spektrum wykonawców, było bardzo szeroki, od np gwiazd Festiwalu Piosenki Żołnierskiej w Kołobrzegu po np Czesława Niemena.
Jak to trafnie kiedyś zaśpiewała, Alicja Majewska, są piosenki z których się żyje.
Ale, Voo Voo tutaj jako Małe Wu Wu, nie odstawili lipy.Zadany temat został potraktowany poważnie.
W zamian mamy, kapitalne melodie, świetne teksty, które po dziś cieszą i wzruszają. Dzieci i starszych. O to ,właśnie to. To są piosenki dla dzieci, od lat 3 do lat 103.
Obie płyty kapitalne, pierwsza odniosła spory sukces rynkowy, ba to był hit. Druga nie powtórzyła tego sukcesu ale jak napisał Wojciech Waglewski, twórca muzyki, w przypadki obu płyt, "z tej drugiej jestem dużo bardziej, po latach, zadowolony".
Lepsze aranżacje, dużo bardziej to przemyślane i zrealizowane, należałby dodać. Dodaję więc.

Warto też znać fakt że, pierwsza płyta, edycja winylowa miała dwa wydania.
Pierwsza z albumową rozkładana okładka, która tworzyła planszę do gry. Drugie wydanie, nie było albumowe ale za to miało dołączoną wkładkę, które po rozłożeniu też tworzyła planszę do gry.
Zabawny fakt, obu płyt,w edycji CD, nie sposób dziś kupić w sklepie. Pozostają tylko aukcje. Pierwsza płyta
czasem pojawia się, i tę mam. Druga, pojawia się bardzo rzadko, tej płyty nie mam.
Popracowałem więc trochę nad zgraniem drugiej płyty z kasety magnetofonowej, edycje winylowe grają źle, a edycji CD nie mam.
Jakoś to sobie gra.

Jacek Sosna pisze...

Sznurki, wkrótce.

Piotr K. pisze...

...nigdy wcześniej w Polsce, rockowy band nie nagrał płyt z utworami dla dzieci.
A Lady Pank ,panie drogi, to niby co ?
że to muzyka z filmu ?
no i co że z filmu ,nagrana dla dzieci.

Jacek Sosna pisze...

Owszem, zgoda. Blade Panki a w zasadzie sam Borysewicz i Panasewicz (*wkład jego był żaden, poza tym że ktoś musiał zaśpiewać ) na wokalu, jako kapela rockowa nagrali piosenki dla dzieci, ale to nie była płyta na zadany temat ale muzyka ilustracyjna do filmu.
Marchewkowe pola cieszą do dziś, no miał Mogielnicki pióro do różnych gatunków muzycznych.
Ale to jednak coś innego niż płyty Voo Voo.
Jakby nie mierzyć.

agaK pisze...

Zgadzam sie w stu procentach, to zupełnie inna bajka. Moje wewnętrzne dziecko woli zdecydowanie wu wu ponad inne dziecięce granie. Jak wydana została pierwsza płyta miałam 14 lat i była dla mnie superowa a druga jak juz miałam 17 i wogóle jej nie kupiłam bo miałam co innego w głowie. Ale teraz kocham dzieciaki i Voo Voo i połączenie tego w małe wu wu jest the best.

Jacek Sosna pisze...

Polecałbym jeszcze taki mega klasyk.

http://www.kppg.waw.pl/plyta.php?plyta=1142

Jacek Sosna pisze...

Tutaj druga płyta w ludzkim formacie:

http://polskiecd.blogspot.com/2009/09/mae-wu-wu.html

Anonimowy pisze...

Mój egzeplaż vinyla pierwszej płyty gra tak samo na obu stronach, ale fakt wtedy już PN kiepsko tłoczył wszystkie płyty, o, i koszmarnie w porównaniu z kasetą brzmiała płyta "Mechanik-Szuja", ktoś nie zna? a warto.