środa, 13 czerwca 2007

Jacek Skubikowski nie żyje!



Po długiej i wyczerpującej chorobie zmarł Jacek Skubikowski,, piosenkarz, gitarzysta, kompozytor i autor tekstów .Znacząca postać polskiej sceny muzycznej.Polska muzyka poniosła kolejną wielką stratę w tym roku.

Spoczywaj w pokoju , a My o Tobie będziemy pamiętać. Amen.

10 komentarzy:

Anonimowy pisze...

oo, znów moje zdjęcie... i niepodpisane...

Anonimowy pisze...

szkoda człowieka - coś się wszystkie wybitne postaci sypią...

Piotr K. pisze...

Mistrzu Makowski, zdjęcie pochodzi z serwisu aukcyjnego świstak.pl i nie było podpisane,przepraszam a następnym razem postaram się poprawić.

Anonimowy pisze...

Mój ulubiony utwór Jacka "XIX wiek" okazuje się hitem nieżyjącego już artysty. Wcześniej Tadeusz Nalepa. Własciwie jest trochę tak, że często doceniamy artystów dopero po ich śmierci, poza tym, niestety tyle osób odchodzi po prostu za wcześnie.
Ja bardzo się cieszę że Jacek współpracował chociażby z grupą Lombard - fantastyczne kawałki które również rozsławiały jego nazwisko. Szkoda, po prostu szkoda że tak wcześnie odszedł.
Tomasz

Piotr K. pisze...

W mojej pamięci zostanie Skubikowski takim ,jakim go zapamiętałem z recitalu w TVP z poczatku lat 80-tych.Nie pamiętam czy to było przed czy po wydaniu "Ostatni hotel w miescie",ale pamiętam że wypełniły go w większosci piosenki z tego własnie albumu.Przyciemniona scena z jednym swiatlem padającym z góry i On z na wysokim stołku z gitarą akustyczną oraz akompaniamentem perkusji elektronicznej.Nie wiedziałem jeszcze kto to taki,ale od razu przypadł mi do gustu,ze swoją niepowtarzalną ,wymiatjącą
techniką "slide",folkowo-bleusowym klimatem i "głębokim",mocnym głosem jakby nie pasującym do Niego.Nigdy nie miałem okazji posłuchać Go na żywo a wielka szkoda.

Anonimowy pisze...

Szkoda, że nadal nie wznowiono na CD jego albumów. Jedyne co jest, to składanki, jedną taką posiadam. Ale to nie to samo co cały album. No, mam jeszcze na winylu "Ostatni hotel w mieście". Ale nawet nie mam teraz na czym sobie tej płyty posłuchać. Co ciekawe po 1984 poszedł głównie w elektronikę, jego płyty były wręcz "synth-popowe".
Tak to jakoś jest, że jak żyli, to w cieniu, jak umarli, to przynajmniej przez chwilę ktoś coś o nich powiedział. A ilu zostało tych, którzy pamiętają ich z lat młodości?
Mogliby wreszcie wznowić te albumy, "już po fakcie", ale zawsze coś.

Anonimowy pisze...

Ja mam te pierwsze trzy winyle, mam tez zgrane na kompa ale jakosc beznadziejna, za cicho i jakies szumy, zero basow choc plyty w dobrym stanie. Najgorsze jest to ze niemam czasu na eksperymenty z przegrywaniem. Szukam juz od dawna plyty OMEN i PIROMANIA. To trzeba jakos opublikowac tutaj bo na kompakcie to chyba nigdy nie wyjdzie.

Anonimowy pisze...

Będą wkrótce, wszystkie winyle jakie wydał, na wiadomym blogu.

Anonimowy pisze...

Zawsze pisał genialne teksty...

Anonimowy pisze...

...please where can I buy a unicorn?