"Ogród wyobraźni" - kto jeszcze pamięta tę formacje. Prawdopodobnie nieliczni , a w głównej mierze Ci , którzy mieli okazję oglądać ich przed laty.Należę do nich i ja. Widziałem grupę na żywo tylko raz, podczas wspaniałego koncertu na festiwalu Jarocin 83, ale to wystarczyło żeby zapamiętać to do dzisiaj.

Grupa powstała gdzieś w polowie lat 70-tych w Ełku, pod lapidarnę nazwą"Five Boys" w składzie Jacek Olejnik (klawisze) , Janusz Downar-Zapolski (wokal), Władysław Jankowski (gitara basowa), Bogdan Łoś (gitara) i Sławomir Chabski (perkusja). Ich początkowy repertuar stanowiły utwory popularnych wtedy zachodnich zespołów z kręgu art i hard rocka. Po raz pierwszy na większem festiwalu występują na Ogólnopolskim Przeglądzie Muzyki Młodej Generacji w Jarocinie w 1980 roku, już pod zmienioną nazwą; "Ogród Wyobraźni". Występ był dla nieznanej grupy z prowincji wielkim sukcesem, a uczestnicy w dowód uznania przyznają im nagrodę publiczności. W następnych latach występują na wszystkich znaczących imprezach rockowych w Polsce. Pojawiają się pierwsze nagrania radiowe wróżące wielką karierę zespołowi. Jednak coś zaczyna się w grupie psuć, w 1983 roku opuszcza grupę charyzmatyczny wokalista walczący z nałogiem narkotykowym, a parę miesięcy później umiera basista z tego samego powodu.

Zmiana składu nie przynosi oczekiwanych rezultatów, część muzyków wspomaga jeszcze "Exodus" i "Deef" ,później jeszcze próbują sił jako "Mad Max" (wespół z muzykami Exodusa) i to właściwie koniec . Jacek Olejnik emigruje do USA , gdzie tworzy zespół "Garden of Imagination". Ogród Wyobraźni przez lata pozostawał legendą, tym bardziej tajemniczą, że ich nagrania były właściwie niedostępne a opowieści o ich koncertach i atmosferze na nich panujacej, przez lata krążyły wsród zagorzałych fanów. Wydana ostatnio płyta, na której zebrano to co po grupie zostało, odbrązawia nieco tę legendę . Ale Ci, którzy widzieli grupę na żywo wiedzą, że te nagrania nie dają pełnego obrazu tej legendarnej formacji.
Live - Jarocin'81

1. Zapowiedź
2. Samobójstwo
3. Czas
4. Mały Zianio
5. Głos
6. Lepszy, spokojny dzień - 1
7. Lepszy , spokojny dzień - 2
8. Krzyk
9. Wyznanie małego Johnny
10. Komentarz
11.Wewnątrz opowiadania
12. Ich życie
Świątynia Dumania

Recenzja albumu napisana przez Lemano:
"Kiedy dowiedziałem się, że Metal Mind Production zamierza wydać na płycie nagrania zespołu "Ogród Wyobraźni" moje serce mocniej zabiło. Ze wstydem przyznać muszę, że niemal zapomniałem już o tej grupie, a kiedyś oprócz "Exodus", "TSA" była to dla mnie najważniejsza polska kapela rockowa. Pamiętam jak z wielkim przejęciem słuchałem nagrań zespołu na magnetofonie kasetowym marki "Kapral". Coś niesamowitego było w tej muzyce, coś co sprawiało, że słuchało się jej niemal z nabożeństwem. Dla mojego pokolenia młodych ludzi odciętych od świata żelazną kurtyną była to muzyka wręcz zjawiskowa, kwitesencja zmierzchającego już wówczas Art-rocka ; piękne, melodyjne, bardzo rozbudowane, doskonale skonstruowane pod względem formalnym utwory, korzeniami tkwiące w starym dobrym bluesie, ozdobione bardzo ciekawie aranżowanymi instrumentami klawiszowymi. Jeśli dodać jeszcze niesamowitego wokalistę śpiewającego anielskim, melancholijnym głosem, mielibyśmy obraz wręcz idealny, ale tak niestety nie było. Warto dodać, że utwory Ogrodu były znakomicie napisane, z pewnością dlatego, iż kilku członków zespołu posiadało solidne wykształcenie muzyczne, dysponując w owym czasie świetnym sprzętem muzycznym.
Oprócz muzyki, zespół zwracał uwagę bardzo orginalnymi tekstami, w których dominowały elementy filozofii hippisowskiej. Ogród był chyba jedynym prawdziwie hippisowskim polskim zespołem rockowym, co niestety nie wszystkim muzykom wyszło na zdrowie ,doprowadzając nawet do kilku tragedii a później do całkowitego upadku, tego niezwykle obiecująco zapowiadającego się zespołu.
Zanim przejdę do muzyki warto parę zdań poświęcić samemu wydawnictwu. Płyta wydana jest bardzo solidnie, sporo materiałów faktograficznych, dużo zdjęć oraz bardzo dokładny opis utworów( data nagrania, studio itd.),kawał dobrej roboty.
Dorobek twórczy zespołu zebrany na płycie jest bardzo skromny, raptem kilkanaście nagrań radiowych; dodajmy że zespół nigdy nie wydał żadnej płyty, ani nawet jednego singla! Znany był głównie z działalności koncertowej oraz owych nagrań radiowych, które czasem można było usłyszeć w Polskim Radiu. Pierwsze cztery utwory są bardzo charakterystyczne dla pierwszych lat działalności zespołu, muzyka bardzo melancholijna, metafizyczna, wręcz odrealniona, trudno wyróżnić jakiś konkretny utwór (ja szczególnie lubię "Szczęście" oraz "Noc"). W następnych utworach można zauważyć wyraźną ewolucję zespołu, muzyka staje się bardziej konkretna, zwarta, melancholia ustępuje na rzecz niemal hardrockowego brzmienia. Najlepszym przykładem tej ewolucji, jest moim zdaniem najlepszy urwtór na płycie; "Ego(E60)"- był to szczyt formy zespołu , z tego okresu pochodzi jeszcze "Komu zapłacić gwiezdne". Niestety, zamiast dalej muzycznie się rozwijać, w zespole zaczęły następować zmiany składu, co ostatecznie doprowadziło do zupełnego upadku grupy. Ciekawym utworem jest "Ktokolwiek wie" bardzo Exodusowy w swoim brzmieniu jakby zapowiedź ewolucji w kierunku New Romantic?, zaiste ktokolwiek wie.
Podsumowując, znakomita wspomnieniowa płyta, prezentująca ważny obszar na mapie Polskiego Rocka lat 80-tych. Żałować tylko należy, że zespół o tak ogromnym potencjale nie wykorzystał swojej szansy, stając się w pełni profesjonalną grupą, wielka szkoda i wielka strata dla polskiej muzyki. Na płycie znajdują się również dwa utwory grupy "Five Boys", która przeobraziła się w "Ogród Wyobraźni" oraz trzy utwory z tego, co pozostało po "Exodus" i "Ogrodzie Wyobraźni" czyli "Mad Max". Utwory ani dobre ani złe, niczym szczególnym nie zwracające uwagi, tak też zostały odebrane przez słuchaczy, wkrótce potem Mad Max dokonał żywota".
1. Świątynia dumania
2. Szczęście
3. Czas
4. Noc
5. Ego (E60)
6. Nie łam się
7. Komu zapłacić gwiezdne
8. List rewolucyjny
9. Ktokolwiek wie
10. Na stos
11. Atak serca
12. Słodkie radio
13. Wiatr
P.s
Dziękuję Lemano za recenzję, Threepio za link i anonimowemu dawcy za cud.