sobota, 21 lipca 2007

Drzewa

Nie często się zdarza ,aby polska płyta po pierwszym przesłuchaniu zrobiła na mnie duże wrażenie.Tę płytę słuchałem z szeroko otwartymi oczami i uszami ,a każde kolejne przesłuchanie tylko utwierdzało mnie w przekonaniu ,że jest to płyta niezwykła. Album ściągnełem z netu jakieś dwa tygodnie temu i gdybym nie wiedział, że nagrał ją polski muzyk ,prawdopodobnie nigdybym w to nie uwierzył. Mowa o albumie "Drzewa" Wojciecha Hoffmana (lidera Turbo) wydanym w 2003 roku. Instrumentalnych płyt nie nagrywa się łatwo,trzeba się dużo napocić żeby nie wyszła z tego niestrawna papka. Płyta Hoffmana jest przepiękna ,nie nudzi ani chwilę i nawet się nie zauważa kiedy upływa te 60 minut a Wojtek udawadnia ,że jest wspaniałym muzykiem ,kompozytorem i aranżerem. Klimatem przypomina dokonania Satrianiego i Vai'a. I pewnie dlatego ją lubię (posiadam w swojej płytotece chyba wszystko co wydał Satriani i kilka cd's Vai'a). Nie będę się starał recezować tej płyty (zrobili już to za mnie profesjonaliści) a jedynie przytoczę jedną z nich .



TERAZ ROCK
nr 6, sierpień 2003

"Drzewom za inspiracje dziękuje przede wszystkim gitarzysta Wojciech Hoffmann na okładce swojej pierwszej solowej płyty. Szef zespołu TURBO nagrał instrumentalny, gitarowy koncept album, przynoszący wiele ładnych klimatów i przestrzeni, nacechowany swobodą muzycznej wypowiedzi. Album został stworzony według najlepszych recept największych bogów gitary i słuchając tej muzyki nie odnosi się wrażenia, że powstał w naszym kraju!!! Ale można mieć też pretensje do Hoffmanna, że korzysta ze ścieżek Joe Satrianiego, Vinniego More'a czy Steve Vai'a. I, że wszystko jest tu po prostu profesjonalne, co też eliminuje element zaskoczenia. I pewnie ktoś stwierdzi, że przydałaby się iskra szaleństwa i niepokoju. Chociaż może to wszystko jest znakiem czasu i pewnej dojrzałości, jeśli chodzi o podejście do muzyki? Album jest urozmaicony. Poprzez łagodniejsze, przebojowe motywy z "Delhi" czy "N.Y.C." docieramy do ostrzejszego grania - "Pendolino" czy "Powrót do przeszłości" - i narażmy się na dosadne riffy w "Jem Session" czy "Sahara Expres" Nie ma zmiłuj! Są też elementy celtyckie, naturalnie w utworz "Irlandzki". Album kończy prawie dwudziestominutowa, tytułowa suita. Nastrojowy fragment "Rajska Jabłoń" na gitarę i klawisze może urzec. Potem napięcie wzrasta i słuchamy wycieczek quasi - symfonicznych i jazzrockowych. Finał DRZEW wprowadza w bardzo refleksyjny nastrój... Aranżacje są przemyślane i bogate. I jeśli o mnie chodzi, chętnie będę powracał do tej muzyki w cieniu drzew".

Dla mnie jest to pozycja "must have" i polecam tę płytę wszystkim. Przy pierwszej okazji kupię ją napewno ,bo mp3 nie oddaje tego co orginał, pozatym lubię mieć materialnę płytę, a nie tylko zero-jedynki gdzieś na hard drive. Zainteresowanych odsyłam na stronę Wojtka Hoffmana,gdzie płytkę można nabyć.
A do tych wszystkich recenzentów ,którym coś w tej płycie nie pasowało,twierdzili że została wydana o 10 lat za późno albo za bardzo przypomina dokonania innych ,mówię ;gówno prawda.To wspaniała płyta ,wspaniała od początku do końca, przemyślana muzyka, z której bije radość grania, która ma duszę i jaja.
Kupjcie ją ludzie bo warto!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Na koniec muszę się pochwalić ,że miałem niewątpliwą przyjemność rozmawiać z artystą w 1998 roku po jednym z koncertów "Czerwonych Gitar"( których Wojtek był członkiem w latach 1997-99). W trakcie rozdawania przez zespół autografów,podszedłem do niego i walnąłem "prosto z mostu": "Nie wiem czy ktoś to Ci już mówił, ale wyglądem przypominasz Ritchie Blackmore'a" .Reakcja Wojtka była dla mnie nieoczekiwana. Wstał i krzyknął: "Niech Cię stary uściskam, Ritchie to mój idol", a potem spoglądając na innych gości z "Czerwonych Gitar" dodał ",oczywiście zaraz po Klenczonie". Po czym zrobiliśmy siarczystego niedźwiedzia i rozmawialiśmy kilka minut o kondycji polskiego metalu, o planach reaktywacji Turbo i ciężkiej doli muzyka rockowego w tamtych latach.
Po naszej rozmowie moja żona ,która przyglądała się wszystkiemu z boku ,zapytała: "Czy wy się znacie. Bo wzglądało to na przywitanie starych znajomych, którzy nie widzieli się kopę lat".

Wojciech Hoffmann - Drzewa



1. DELHI
2. N.Y.C
3. PENDOLINO
4. MAŁE SMUTKI DUŻE NADZIEJE
5. PŁOMIENNE MYŚLI
6. POWRÓT DO PRZESZŁOŚCI
7. JAM'S SESSION
8. IRLANDZKI
9. SAHARA EXPRESS
10. RAJSKA JABŁOŃ
11. DĘBOWY GAJ cz: I,II,III
12. BRZOZY PAMIĘCI

http://rapidshare.com/files/34416196/WOJTEK_HOFFMAN_-_drzewa.part1.rar
http://rapidshare.com/files/34417266/WOJTEK_HOFFMAN_-_drzewa.part2.rar

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Pěkná muzika, mám rád sólové projekty rockových kytaristů.Kdybych nevěděl, kdo to hraje, řekl bych, že momentálně nejlepší český kytarista Michal Pavlíček ( Pražský výběr, Stromboli, BSP )nahrál nové album. Zkus si poslechnout Big head od Pavlíčka a určitě mi dáš zapravdu.
Saša

Anonimowy pisze...

czesc super muzyczka i kawal roboty wlozyles w to , ato odemnie skromnie PORTER Band Helicopters i Porter Magic Moments a to juz Helicopters part 1 http://www.speedyshare.com/737207751.html part 2 http://www.speedyshare.com/245662148.html part 3 http://www.speedyshare.com/945279498.html to rok 1980
Magic Moments part1http://www.speedyshare.com/655897366.html part 2http://www.speedyshare.com/235553662.html chyba zarejstruje sie tu Piotr 63

Anonimowy pisze...

Jak by mozna prosic o Super Box bo te linki przy kacie nie dzialaja ,a pamieta ktos UKLAD i hicir Zaulki startch miast Piotr63

Anonimowy pisze...

MAM PŁYTKĘ ORYGINAŁ JEST ŚWIETNA POLECAM Z CZYSTYM SUMIENIEM DLA WSZYSTKICH GITARO MANIAKÓW.